Jakby czuł koci miętkę-poradnik najemcy

Zainteresowanie blogiem jest sinusoidalne. Raz w górę, raz w dół. W zależności, gdzie trafia w sieci. I w zależności komu na czym zależy i jak ujmuje dane zagadnienie-tak też jest przedstawiane. Najwygodniejszy oręż jaki można wyciągnąć to polityka. Tam można wrzucić wszystko. I pozytywnie i negatywnie. Temat w Tarnowie  rozbudowy gemini  parku trafił na łamy Forbsa. Na pierwszą exluzywną stronę. Potem sesję, a potem do publicznej debaty bardziej lub mniej emocjonalnej na forach internetowych, portalach i w niektórych mediach. Uporządkujmy jednak kilka faktów.

Radni powiedzieli „nie” rozbudowie gh, wspierani przez lokalne środowiska prowadzące działalność gospodarczą. To spora grupa ludzi myślących. Radni są pod naciskiem sztucznie wywołanej akcji zbierania podpisów „za” rozbudową i lokalnego- jeszcze-prezydenta. Nie znam człowieka więc przyjmuję do wiadomości informacje zasłyszane, że bardzo wspiera ten pomysł.

Zależy mu na rozbudowie galerii handlowej. Przekonuje „za” rozbudową gh. Jakby czuł koci miętkę.

Nie on pierwszy i nie ostatni. Nic nowego. Ale czymś nowym jest zbojkotowanie przez władze miasta otwarcia monstrum w Poznaniu. Czyli jeśli ktoś ma inne zdanie na temat retailovych gh i się określa, że „nie”  to wyciągany jest argument, że to zemsta-polityczna.

Przywołam jednak spotkanie. Dwa lata temu w Jaworznie na Śląsku. Tam lobbysta-prezydent wespół zespół przepchnął w centrum gh. Tuptał, zachęcał, kręcił się jakby wyczuł koci miętkę. Banerki na falistej blasze powiesił. I ku mojemu zdziwieniu były marszałek województwa śląskiego, senator Platformy Obywatelskiej pan Bogusław Śmigielski-kontrkandydat na prezydenta- zaprosił januszy biznesu czyli nas- na spotkanie z przedsiębiorcami w sprawie, budowanej gh w tym mieście. Z mojej perspektywy wówczas to zaproszenie miało charakter instrumentalny. Czyli zwrócenie uwagi kandydata na prezydenta, zdobycie paru głosów i osłabienie prezydenta-lobbysty.

Bo w tamtym momencie klamka zapadła, inwestycja ruszyła więc spotkanie miało jeszcze jeden dodatkowy cel -żeby ludzie prowadzący tam swoje kramy- nie weszli do tego budynku. I to się udało. Nikt nie podpisał umowy. Nikt. Z naszego punktu widzenia to było najistotniejsze. Nie miało znaczenia, że i wówczas miałem alergię na hasło Platforma Obywatelska. Pomimo to pojechałem. Żeby było ciekawiej  z najemcą z …Platformy Obywatelskiej. Bo to nie jest temat polityczny, a jeśli jest – to nie powinien nim być.

Relacja ze spotkania.

https://www.youtube.com/watch?v=ouq8JlqKe1Q

http://twj.pl/index.php/miasto/503-atrakcja-czy-pulapka

Zatem powróćmy do Tarnowa i oddajmy głos tym którzy nie chcą rozbudowy gh i zabudowania m.in. placu zabaw dla dzieci.

Stanowisko Izby Przemysłowo-Handlowej w Tarnowie w sprawie ewentualnej rozbudowy Galerii Handlowej GEMINI Park Tarnów

Ponieważ temat rozbudowy galerii handlowej Gemini Park Tarnów wraca pod obrady rady miasta, pragniemy przedstawić stanowisko nie tylko zrzeszonych w naszej izbie przedsiębiorców, ale również tych niezrzeszonych. Jest to również głos tej części mieszkańców Tarnowa, którzy przekazują do nas swoje opinie i sugestie.

 

Próbuje się nam przedstawić sytuację, gdzie być albo nie być naszego miasta, jego rozwój, postrzeganie i finanse zależą od wielkości galerii handlowej, a jej rozbudowa spowoduje skok cywilizacyjny miasta i regionu. Te niczym nieuzasadnione opinie wprowadzają w błąd mieszkańców miasta i zafałszowują rzeczywisty obraz rzeczy.

 

Duże galerie handlowe funkcjonują w Tarnowie od 7 lat. Czy wniosły coś, co przyczyniło się do rozwoju miasta? Czy Tarnów zaczął się wtedy dynamicznie rozwijać? Obserwacje wszystkich nas wskazują, iż od tego czasu Tarnów jest w stałej zapaści, a jego znaczenie degraduje się z roku na rok. Nie możemy stwierdzić, że to galerie były tego przyczyną, choć ich powstanie spowodowało spustoszenia wśród małych i średnich firm handlowych w Tarnowie, wiemy za to na pewno, że w niczym miastu nie pomogły.

 

Miastu bardziej potrzebna jest dobra współpraca z rozwijającymi się ostatnio dynamicznie Zakładami Mechanicznymi, Grupą Azoty i innymi firmami produkcyjnymi i innowacyjnymi, których potencjał jest spory i na pewno są duże rezerwy rozwojowe dla dobrej współpracy z władzami miasta. Pojawiają się już pierwsze głosy o takich możliwościach. Jest też zapewne rezerwa w lokalnych przedsiębiorcach, którzy nie mogą jakoś liczyć na pomoc urzędu miasta. Rozwój miasta to także budowa pozycji tarnowskiej PWSZ, bo to ona, a nie duży sklep, może decydować o funkcji stolicy subregionu tak jak pozostała baza edukacyjna oraz oferta kulturalna samorządowych, jak i prywatnych placówek kulturalnych. Ważne jest też uporządkowanie komunikacji w mieście, czemu poświęcone było np. ostatnie spotkanie zorganizowane przez IPH, na którym nie było nikogo z władz miasta, ale które za to chętnie wspierają swą obecnością działania spółki Gemini Holding.

 

Mając pełną świadomość tego, iż w obecnych czasach obiekty handlowe nie mają żadnej funkcji miastotwórczej, władze Kielc, miasta z wielu powodów podobnego do Tarnowa, powiedziały niedawno „nie” budowie kolejnej galerii handlowej. I nie tylko, że przy akceptacji radnych uchwaliły plan zagospodarowania przestrzennego, który takie działania właścicielowi gruntu uniemożliwiał, ale wręcz odkupiły te tereny, by służyły one mieszkańcom miasta, zakładając, iż handel w tym miejscu ma mieć symboliczne rozmiary. Tymczasem władze Tarnowa zatrzymały się w czasie co najmniej 30 lat temu, twierdząc, że rozbudowa galerii to motor napędowy rozwoju naszego miasta.

 

Takie słowa w ustach prezydenta miasta budzą smutek i refleksję. Czy możemy przy takiej władzy liczyć na zatrzymanie degradacji Tarnowa, gdy przy braku jakichkolwiek pomysłów na rozwój miasta jego przyszłość wiąże się z rozbudową wielko powierzchniowego sklepu?

 

Prezydent Roman Ciepiela zapomnieć chce, co może dziwić, gdyż działo się to też bardzo intensywnie za jego pierwszej kadencji, że w momencie gdy padały kolejne zakłady przemysłowe, a funkcjonujące drastycznie redukowały zatrudnienie, to mali tarnowscy przedsiębiorcy wzięli na siebie ciężar rozwoju miasta. To tarnowscy handlowcy i rzemieślnicy byli siłą napędową tego miasta, to oni przynosili dochody do budżetu, które w przeciwieństwie do czasów obecnych rozwijało się dynamicznie. To dzięki ich, często wielopokoleniowej pracy można było utrzymać miejskie instytucje. Czy teraz są już niepotrzebni? Czy można ich wyrzucić na śmietnik historii, dlatego że przyszedł ktoś z workiem nowych świecidełek, by „kolonizować” nasze miasto?

 

Nie przez przypadek wspominamy tu o „kolonizacji”. W galerii Gemini Park Tarnów lokalni przedsiębiorcy zajmują tylko ok. 5% powierzchni handlowej, resztę zajmują placówki firm spoza Tarnowa. Te płacą podatki w miastach, gdzie mają swoje siedziby, a wypierają lokalnych przedsiębiorców, co powoduje, iż wykazując dochody z podatków, jakie płaci z tytułu podatków od nieruchomości właściciel galerii Gemini, trzeba je urealnić, odejmując od nich zmniejszone lub utracone wpływy od innych, lokalnych podmiotów.

To, co pozostanie, może okazać się niewielką kwotą, zwłaszcza że tak prezydent, jaki i Gemini Holding nie chcą uwiarygodnić podawanej publicznie kwoty wpłacanych podatków, które według nich stanowią na chwilę obecną ok. 0,4% budżetu miasta Tarnowa. Tak, mówimy o kwocie 0,4%, która teoretycznie wzrosnąć może o 0,25%. I dla tej ćwiartki procenta budżetu mamy zaryzykować przyszłością setek rodzimych firm? A uwzględniając różnicę pomiędzy wpłatą od Gemini a brakiem wpłat od lokalnych przedsiębiorców, ta wartość może już być zupełnie niezauważalna.

Kolejnym, powtarzanym mitem jest powstanie nowych miejsc pracy w związku z rozbudową galerii. Jeżeli w galerii zatrudnione zostanie 900 osób, to co najmniej 900 osób straci pracę w innych miejscach. To oczywiste, gdyż tarnowski biedny rynek nie będzie miał siły nabywczej, by utrzymać dodatkowe sklepy. Stanie się to kosztem już istniejących i zatrudnionych w ich osób. To samo dotyczyć będzie usług tak gastronomicznych, jak i tych związanych z obsługą nieruchomości. Stracą pracę serwisanci, pracownicy firm ochroniarskich i sprzątających, informatycy czy księgowi w biurach rachunkowych. Przeżywaliśmy to już w momencie otwarcia galerii Tarnovia i Gemini, tym razem może być jeszcze gorzej.

 

Osobną, nie mniej ważną kwestią jest to, jakie miejsca pracy tworzy galeria i czy tego oczekuje tarnowski rynek. Już dzisiaj jest problem ze znalezieniem chętnych do pracy jako sprzedawcy w sklepach. Nie ma zainteresowanych. To niskopłatne miejsca w obiekcie czynnym 7 dni w tygodniu po kilkanaście godzin dziennie. Nie tego oczekuje tarnowski rynek pracy i Tarnów. Miastu potrzeba dobrze płatnych miejsc pracy, pozwalających na realizację swoich życiowych planów dobrze wykształconym i ambitnym mieszkańcom regionu. To zatrzymać może upadek miasta.

 

Gemini zabrało z ulicy Krakowskiej sklepy Croop i Reserved, konkurencji z galeriami nie wytrzymał też sklep sieci Divers na Wałowej, co wskazuje, iż nieprawdą jest też stwierdzenie, że galeria nie zabiera sklepów z handlu ulicznego.

 

Ze strony Gemini Holding padają stwierdzenia mające wpłynąć na opinię mieszkańców i radnych, że brak akceptacji dla planów ich spółki zrazi potencjalnych inwestorów do lokowania swoich pieniędzy w Tarnowie. Odwracając tą kwestię. Jakie to firmy zainwestowały w Tarnowie w związku z tym, że akceptowano bez ograniczeń wszystkie pomysły właścicieli galerii Gemini? Ponadto powiedzieć należy jasno, nie każda inwestycja jest dobra dla miasta i nie każdą władze miasta powinny wspierać.

 

Jeszcze raz popatrzmy na przykład Kielc, gdzie powiedziano, że już jest wystarczająco dużo powierzchni handlowej i tego rodzaju inwestycje nie są oczekiwane i nie będą wspierane przez władze miasta. W Poznaniu obecny prezydent miasta nie przyszedł na otwarcie nowej największej galerii w mieście, demonstrując tym swoje stanowisko. Tarnów, jak ostatnio wyliczono, posiada jeden z najwyższych wskaźników obiektów wielkopowierzchniowych na 1000 mieszkańców w kraju. Ponadto jesteśmy w ścisłej czołówce, jeżeli chodzi o ilość dyskontów typu Lidl, Biedronka i im podobne. Na jeden tego typu sklep przypada mniej niż 5000 mieszkańców. Bijemy tym parametrem średnią krajową dwukrotnie. A małopolską czterokrotnie. Tak więc i Tarnowowi nie potrzeba kolejnych inwestycji w galerie handlowe. A jeżeli sytuacja w mieście się zdecydowanie poprawi, czego życzymy sobie wszyscy, to są na to zarezerwowane miejsca na obrzeżach miasta. Nie ma potrzeby tworzenia uciążliwości w postaci koncentracji handlu w jednym miejscu w mieście.

 

Oczekujemy zatem od Prezydenta Miasta Tarnowa, by zajął się aktywną działalnością na temat rozwoju miasta na innych obszarach niż handel i skoncentrował się na aktywnym poszukiwaniu obszarów tematycznych do rozwoju miasta i argumentacji, dlaczego warto u nas inwestować. Rolls Royce inwestuje w Ropczycach. Ma utworzyć 3000 miejsc pracy. To jest temat do rozmowy, a nie rozbudowa galerii. W tym kierunku działań oczekujemy. Jeżeli nie ma gruntów, to niech miasto stara się je pozyskać. Czy poczyniło w tym kierunku jakiekolwiek działania? Choćby rozpoznawcze?

 

Pojawia się wątek, iż Gemini Holding to polska firma. Nie osądzamy, jakie to ma znaczenie, bardziej co prawda przekonywałby argument, że firma jest zarejestrowana w Tarnowie i tu płaci podatki. Ale faktem jest, iż pomimo tego, że powstała z połączenia z Gemini Holdings z „s” na końcu z cypryjską spółką, jest ona własnością polskich przedsiębiorców. Tak jak polscy przedsiębiorcy byli właścicielami centrów handlowych Max i Echo w Tarnowie.

 

Dzisiaj jedno jest w rękach irlandzkich, drugie amerykańskich. Tak to już jest, że centra buduje się, rozwija, a gdy osiągną odpowiednią wartość, sprzedaje. Tak wygląda ten rynek. Ostatnio nawet Grażyna Kulczyk sprzedała swój Stary Browar w Poznaniu. Jaką mamy gwarancję, że właśnie prowadzone działania nie zmierzają do tego, by podnieść wartość Gemini Park Tarnów przed planowaną sprzedażą? Czy też uwierzymy na słowo tak jak w kwestii budowy Parku Legionów?

 

Ostatnim argumentem ze strony przedstawicieli Gemini Holding jest pismo, w którym reprezentująca tą spółkę kancelaria prawna żąda zmiany uchwały podjętej 30 czerwca przez radę miasta oraz straszy konsekwencjami, gdyż, ich zdaniem, pogorszy ona już istniejące warunki, gdyż gdyby chcieli wyburzyć swoją galerię i postawić ją w innym kształcie na nowo, to nie mogą robić tego w dowolny sposób, bo ogranicza ich wprowadzona linia zabudowy, której wcześniej nie było. Linia ta wprowadzona przez radnych zapobiegać miała zbliżeniu się galerii do os. Legionów, a zatem dbała, by nie pogorszyły się już trudne warunki życia w tym rejonie. By galeria nie weszła prawie do domów. Pomijając kwestię realności wersji przebudowy galerii w obecnym jej rozmiarze, trzeba jednak zauważyć, że prezydent obawia się roszczeń ze strony galerii, gdyby zaistniała mocno hipotetyczna sytuacja, tymczasem nie martwi go możliwość pozwu ze strony setek tarnowskich przedsiębiorców, którym zgoda na rozbudowę galerii realnie przyniesie straty.

 

Nie wnikając w to, w jaki sposób galeria prowadzi opisywany przez siebie dialog z klientami, pragniemy też poinformować, że do nas zgłaszają się dziesiątki osób, które będąc przeciwne rozbudowie galerii, nie mogą zrozumieć poparcia władz miasta dla tego pomysłu i chcą wyrazić swój sprzeciw. Tzw. ankieta, zbierająca dla właściciela Gemini wyłącznie podpisy poparcia dla rozbudowy, nie dawała możliwości oddania głosu przeciw rozbudowie. To i sposób zbierania podpisów, brak ich weryfikacji, a zatem i ich mała wiarygodność opisywane były w mediach, ale ponieważ podnosi się ich kwestię publicznie, postanowiliśmy sprawdzić, czy są też głosy przeciwne. I tak zaledwie w kilka dni bez wsparcia medialnego i tylko za pomocą kilku wolontariuszy zebraliśmy ponad 700 głosów pod petycją żądającą od tarnowskiego samorządu zaprzestania prac umożliwiających rozbudowę Gemini Park Tarnów. Mamy więc podstawy twierdzić, iż gdybyśmy tą akcję prowadzili tak długo i z takim rozmachem, jak to czyniła firma na zlecenie właściciela galerii, to zebralibyśmy nie mniej głosów przeciw rozbudowie, niż zebrano za.

 

Ponadto warto się tu też zastanowić nad wartością samej ankiety. Tak sformułowane pytanie, bez świadomości podpisujących dla konsekwencji takiej decyzji, porównać można do zadania młodzieży szkolnej pytania, czy chcą by było lekcji mniej i były o połowę krótsze. Wynik takiej ankiety jest oczywisty i łatwy do przewidzenia. Ale czy to oznacza, że powinno się lekcje skrócić i zredukować ich liczbę? Czy też powinni o tym decydować ci, którzy odpowiadają za poziom wykształcenia młodzieży i mają wiedzę, czym taki ruch by się zakończył, niwecząc cały proces edukacji i obniżając poziom wykształcenia społeczeństwa.

 

Zatem od rady miasta, mającej pełny mandat od mieszkańców Tarnowa, oraz od Prezydenta Romana Ciepieli, który też został wybrany głosami tarnowian – często tych, przeciw którym teraz występuje, popierając rozbudowę galerii, oczekujemy, że mając większą od przeciętnego mieszkańca miasta wiedzę i doświadczenie samorządowe, podejmą decyzję także w oparciu o przewidywane długoterminowe skutki takiej rozbudowy.

 

Naszym zdaniem, które staraliśmy się tu krótko uzasadnić, decyzja taka powinna uniemożliwić rozbudowę galerii Gemini Park Tarnów i uporządkować kwestie planistyczne w takim zakresie, za jakim zagłosowali radni 30 czerwca.

Rada Izby Przemysłowo-Handlowej w Tarnowie

 

Tyle ze strony IPH. Czyli reasumując. Mój udział był minimalny. Decydującego wpływu nie miał. Mam nadzieję, że podniósł świadomość. Nic więcej. Być może utwierdził w przekonaniu o słuszności tej decyzji. Analogicznie powracając do Jaworzna. Tam nikt nie podpisał umowy, ale centrum pustoszeje. Przybywa lokali do wynajęcia. Wystarczy zadzwonić do lokalnych stowarzyszeń-zapytać jaki wpływ na rozwój miasta ma budowa w centrum gh.

 

Jeśli jakimś cudem decyzja w Tarnowie zostanie odkręcona to te niby 700 miejsc utraconych pracy przekuje się na zamknięcie firm, które istnieją od lat i zatrudniają setki ludzi. Bez względu na to, kto będzie rządził za rok, dwa czy pięć. Bo system retail nie ma politycznych barw pomimo, że pani Ola Jakubowska była rzecznika rządu nie jest już dyrektorem gh w Podkowie Leśnej.

Raz jeszcze dziękuję za zaproszenie. Z kolejnych w innych miastach-już nie skorzystam. Bo dziś można machać szabelką walcząc o samorządowe mandaty piętnując taki czy inny budynek w centrum czy poza miastem tylko po to, aby zdobyć głosy. Nie zamierzam- w tym uczestniczyć.

 

Pozdrawiam bankrutów z Tarnowa, tych przeszłych, obecnych i przyszłych. Bo łapanka wciąż trwa.

 

I na zakończenie jeden z kolejnych sygnałów. Tym razem przeliczony jeden z dwudziestu trzech w dwa lata z Olsztyna.

„Galeria Warmińska na swojej stronie podaje, że 8 mln klientów rocznie ją odwiedza.

milek

Gdyby tak było, przyjmijmy proste założenie: 8 000 000 klientów to średnio miesięcznie 666 666 odwiedzin /30 dni = 22222 osób odwiedzających galerię każdego dnia. Gdyby z tych 22222 osób chociaż 3% (666 osób dziennie) zaszło do mojego lokalu na 1 kawę po 5,90 brutto (nie na deser, nie na lody, nie na obiad za 50 PLN ale na 1 kawę po 5,90) mój dzienny obrót zamykałby się na poziomie 3929, 40 czyli x 30 dni w miesiącu powinienem zarabiać na tym interesie 117 882 PLN brutto/m-c. I TO PRZY ZAŁOŻENIU ŻE KLIENT KUPUJE 1 NAJTAŃSZY PRODUKT. Tymczasem obroty kształtowały się na poziomie kilkanaście do 41 tyś brutto !

 

(ocenzurowano)

 TUTAJ WIDAĆ DOKŁADNIE CO OZNACZA SŁOWO „PRZELICZENI” WŁAŚNIE TAKIE ANALIZY ROBIĄC CZŁOWIEK WIERZY ŻE TEN BIZNES NIE MA PRAWA SIĘ NIE UDAĆ” Skoro odwiedza 8 mln klientów biorąc taką kalkulację NA 8 MLN PROCENT ZAROBIĘ”.

Czytelnik ma ok. dwóch milionów długów wynikających z kar, niezapłaconych czynszów etc.

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz