Przydatność angielskiego
Szczury uciekają z pokładu
Orkiestra jeszcze gra
„W nawiązaniu do ostatniego wpisu na blogu ,,Przeliczeni”
„Czego nie pisze Steve-list do mikroprzedsiębiorcy”
Współczesny kołczing ( pop-psychologia) zaczyna przypominać wypchanego ptaka na wystawie albo samolot ze słomy w pacyficznym kulcie ,,cargo”. Mają dziób, mają skrzydła-tylko nie latają-i nigdy nie polecą. Taki jest też retail ,taka jest franczyza. To nie działa. Galerie wyglądają dumnie ,ale z dachu kapie,z kibla śmierdzi, a sprzedaż nie pokrywa czynszu. Osiedlowe sklepiki dużej znanej sieci mają zaplecza, które pachną wisielczym sznurem ,a nie sukcesem.
Te wszystkie angielskie nazwy zadające ,,zachodniego szyku”: kołczing, franczajzing, lizing…
Wsłuchując się w mentorów ,czytając ich- mamy pragnienie (choćby na poziomie nieświadomym), być trochę tacy ja oni. Perfekcyjnie zarządzasz czasem, zażywasz ruchu ,wcześnie wstajesz? Nie założysz drugiego Apple’a. To co wymieniłem-robi każdy rolnik na prosperującym gospodarstwie. I Jobs’em nie jest.
Identyfikacja zmiany nawyków ze spektakularnym sukcesem, który ,,ma nadejść z czasem” to podstawowy błąd atrybucji.
Zastępy ładnie ubranych menadżerów,partnerów w retailu i franczyzie wydają się być sympatycznym punktem odniesienia.
O, jak fajnie tak z obciachowego sprzedawcy na rynku z czarnymi paznokciami stać się ,,Byznesmenem”w pięknej gh. Potem okazuje się, że trzeba żyć za pieniądze odłożone ,,w czasie ryneczku”.
Oni wiedzą, czego pragniesz. Dowiadują się tego na szkoleniach. Dają Ci świecidełka,jak europejscy kolonizatorzy w Afryce i Ameryce Łacińskiej. Roztaczają wizję sukcesu ,który ,,przyjdzie z czasem” .
W Afryce jeszcze nie nadszedł;) w Ameryce Łacińskiej szału nie ma.
I po Tobie.
Z angielskich nazw zostaje :”ass fucking” i ten termin już jest niestety podszyty prawdą.
Tego nie dowiesz się od Jobs’a. Ale poczytaj Dziewita. Zaboli, że masz słabe marzenia ,że jesteś naiwny ,że szukasz blichtru za który przyjdzie Ci zapłacić ?W zamian za tę chwilę dyskomfortu nie stracisz (posiadanych i nieposiadanych) pieniędzy, nieruchomości , rodziny.
Spójrz przekrojowo na czynniki które determinują sukcesy tych wielkich. Cechy charakteru ?Wiesz kto to bracia Winkelvoss? Oni wymyślili Twojego ulubionego Facebook’a.Może nie doczytali jakiejś motywacyjnej książki, dlatego Mark Zuckerberg firmuje nazwiskiem ten projekt?;)
Inni najemcy w gh czy franczyzobiorcy są nieporadni, ale Tobie się uda? Nie uda się .
Bo niewiele od Ciebie tam zależy (jak uważasz inaczej, popełniasz właśnie rzeczony błąd atrybucji).
Mamy tutaj „powszechną skłonność do wyjaśniania zachowania obserwowanych osób w kategoriach przyczyn wewnętrznych i stałych (np. cech charakteru) przy jednoczesnym niedocenianiu wpływów sytuacyjnych, zewnętrznych”.
Jest to termin naukowy, jakoś rzadko w motywacji stosowany.
Więc jak lubisz angielskie nazwy , to masz: „basic attribution error”.
Angielski się przyda ,jak będziesz pracował za granicą na zmywaku.
I nie podpisuj żadnej asymetrycznej umowy”.
Tyle od czytelnika z jedną korektą – w WC pachnie.
Urodzinowy list od byłego biorcy franczyzy. Przypomnijmy, że blog dziś kończy 6 lat. Różne były jego losy. Ostatecznie trwa i wydaje się, że nadchodzą czasy kiedy będzie potrzebny. Nie należy go traktować, czy treści tutaj zamieszczanych jako gwarant czy punkt odniesienia do wszystkiego. Jeśli coś jest od wszystkiego-realnie jest – do niczego.
W nieustawionym prezencie ukazał się majówkowy tekst w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Jeszcze można go nabyć, a i pewnie w sobotę będzie dostępny.
Kilka kapitalnych historii, realnych, nie wymyślonych na potrzeby lobby.
Polecam lekturę wielu interesujących tekstów.
I przypomnę, że blog jest historią realną. „Współpisany” przez konkretnych ludzi, których spotkałem na drodze, czy mnie spotkali-to nie ma znaczenia, kto kogo spotkał, znaczenie ma to, że wciąż ktoś pisze, że NIE ZAINWESTOWAŁ. I to jest kapitalne. Z drugiej strony nie ma co przeceniać i robić z tego jakieś wow. Był i jest współtworzony przez wielu ludzi. Tak to można ująć w skrócie. I te sześć lat dziś to urodzinowo retailova stypa. Ale też szansa mimo wszystko. Stypa to zamknięcie i otwarcie. Życzę wam mądrych wyborów i decyzji na przyszłość. Retailovym geniuszom -przyszłym prekariuszom-zarządzającym portal pracuj.pl. czas pokazać swoją przydatność, kreatywność, umiejętność wyjścia ze strefy komfortu i pokazać zastosowanie filozofii flow.
„Urodzinowo”
Przeliczeni 
Empik i LPP odstąpili od zawartych umów w galeriach i bardzo dobrze. Ciekawe kto następny. To są pierwsze jaskółki nadchodzącej burzy, która może wreszcie oczyści atmosferę związaną z ogólnie pojętą franczyzą. Mam nadzieję, że inni galernicy pójdą w ich ślady, bo druga taka okazja może się już nie pojawić. Patologia w umowach franczyzowych przypomina patologię z umowami kredytów frankowych, bo jedni i drudzy zostali oślepieni wizją dobrej inwestycji na przyszłość, a pozostały tylko długi. Z tematem kredytów niestety też wiąże się wiele smutnych historii z tragicznym finałem. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale w mojej ocenie państwo nie powinno się tym zjawiskom tylko biernie przyglądać i wreszcie wprowadzić regulacje prawne porządkujące bałagan, kończąc z „wolną amerykanką”.
PolubieniePolubienie