Mc Gregor się przebudził. Już nie panikuje-)
„Pierwsze zetknięcie z tematem. Rok 2009. Gdańsk, dzielnica Przymorze. Gość chce otworzyć małe francuskie bistro w nowo budowanej galerii. Ponoć najlepszej i najekskluzywniejszej w całym 3City.
Takie swojskie bistro – maksymalnie kilka pozycji w menu, pieczenie własnych bagietek i croissantów, sklepik z kilkoma rodzajami win, musztardy z Dijon. Prosto. Fajnie.
Ten koncept nie pasuje do galerii i gość za namową otwiera francuską restaurację. Nie będę przytaczał szerzej tej historii. Finał znajdziecie w linku.
https://dziennikbaltycki.pl/gdansk-pozwy-od-najemcow-lokali-w-galerii-przymorze/ar/c3-191733
Sześć lat temu trafiam na bloga Przeliczeni. Myślę, że temat znam na wylot. Przez te lata uzupełniłem swoją wiedzę. Dużo się nauczyłem. O wielu trikach nie miałem pojęcia. Być może dzięki Danielowi właśnie dalej mam dom, firmę i nie żyję z długopisem do pierwszego. Jestem zdrowy i szczęśliwy.
To sześć lat to masa czasu. Zmieniliśmy się. Widzę, jak przez te lata zmienił się Daniel. Na lepsze. Wciąż jest marzycielem, ale coraz większym realistą. Choć w temacie przyszłości retailu cały czas się myli. System nigdy się nie zmieni. Pewne zagrania, schematy będą cały czas grane. Bo są skuteczne.
Umowy będą jeszcze bardziej wyrafinowane, jeszcze lepsze kancelarie prawne, jeszcze lepszy PR. To ma miejsce na całym świecie. Tego nie da się zatrzymać. W naszym klimacie te obiekty dają nam luksus. W zimie przyjemne ciepło, w lecie upragniony chłód.
Słowianie nie są typem południowców i nie spędzamy czasu na świeżym powietrzu. Za to coraz częściej barykadujemy się na strzeżonym osiedlach. W galeriach czujemy się bezpiecznie. Tak to widzę.
Czas pandemii wiele procesów przyspieszy. Płatności bezgotówkowe za kilkanaście miesięcy będą absolutnie dominowały. To wykończy tak chwalone tu małe bazarki i handel na ulicach. Kilku graczy odpadnie. Ale to przewietrzy branżę. Retail na tym wygra. Już wygrał. Siedem tygodni i wraca do gry. Paradoksalnie mocniejszy.
Jest taka scena w „Wielkim Szu”, kiedy Jan Nowicki wprowadza młodego taksówkarza Jurka (Pieczyński) w tajniki gry i oszustwa w pokerze. Jest tam kilka zdań, stwierdzeń – nadal niestety aktualnych.
„Patrz na przedstawienie, ale myśl jak się ono ma do samej rzeczy.”
„Widzisz przedstawienie, a nie widzisz rzeczy”
„Wszystkie ręce w „tym kraju” są znaczone.”
„Oko się szybko męczy w tej gmatwaninie wzorów, szuka wyraźnego znaku, a tego tu nie ma, jest tylko czerwień i… czerwień. W różnych odcieniach.”
„Prawdziwy Szu zawsze może wygrać, bo zna wszystkie tajemnice.”
Jeszcze jeden cytat dorzucam.
„Król jest u mnie. Jesteś daltonistą, chłopcze.”
Możesz go dać na tytuł wpisu. 😉
G.
G. to Mc Gregor-wizjoner. Biegły w internetach. Mała firma, mały czynsz i wystarczający obrót żeby żyć. Kilka lat temu ruszył ze sklepem w sieci. Budowa sklepiku trwała kilka miesięcy i wreszcie ruszył. Sprzedaje wyłącznie polską produkcję do Stanów, Australii i Biłgoraja. Pisze bloga w formie bajek w swoim sklepie internetowym.
https://crobbe.com/pl/blog/p-o-rybce-ktora-tak-jak-ty-rzuci-a-si-na-g-bok-wod-
https://crobbe.com/pl/blog/p-o-cz-owieku-ktory-chcia-tylko-ociepli-dom-a-uratowa-ca-swoj-rodzin-
Mc Gregor, gratulacje!
Dziś jesteś tam, gdzie byłeś te 6 lat temu, może to nie jest jakiś skok cywilizacyjny, ale jesteś niezależny. Nie straciłeś czasu i pieniędzy, a internet się rozkręca. I masz sklep stacjonarny i internetowy-)
Firma to niezależność. Kreatywność i pomysł. Choć dziś perspektywą pozostaje fotowoltaika i potencjalnie studnie. Może dezynfekcja. W dezynfekcji będzie można zarobić. Poza retailem też jest życie, które wróci do normy. Wrócą wesela, wycieczki, handel nie upadnie „po całości”. Spopularyzują się usługi psychologiczne on-line. To już się dzieje na coraz większą skalę. Internetoinowców przybywa. Odrodzą się gospodarstwa agroturystyczne modne dekadę temu. Mały wynajem zyska na ograniczeniach, które nie będą trwały wiecznie. Nie będziemy siedzieć w domach nagle „śledząc” każdy news o kolejnych zgonach.
Odrodzenie nie nastąpi z dnia na dzień. Konia z rzędem temu kto przewidzi przyszłość. Jeśli faktycznie ten wirus jest taki groźny, mutuje, zmienia się itd. (nie znam się na tym) to w końcu w tym wyścigu z czasem o szczepionkę, ktoś ogłosi, że ją ma i ruszy machina szczepień. To może być koniec definitywny pandemii, obostrzeń i strachu. I karawana ruszy dalej.
Załóżmy, że nastąpi fala zamknięć gh. Pozostaną budynki, a nowi-starzy najemcy zasiedlą miasta. Mogą odżyć ulice, gdzie dziś posadowione są głównie banki i chwilówki. O tym też publicznie mówi prezes 4F-że chciałby się uniezależnić od gh. Kompaktowe sklepy nie są już ekstrawagancją i są stosowane.
Jeśli faktycznie ruch odrodziłby się na głównych ulicach to w konsekwencji czynsze trafią do budżetów miast-nie do Republiki Południowej Afryki czy jednej kieszeni filantropa.
To jest jednak dywagacja. Dziś zajrzyjmy nad jezioro Białka na lubelszczyźnie. W okresie letnim topowe miejsce na wypoczynek. Tanio, czysto i spokojnie. Z jednej strony las.

Z drugiej plaża.

Kilka małych gastronomii, pole namiotowe, domki letniskowe dla turystów i kajaki. Klimat lat 90. Ta majówka-chłodna- ciągle jednak pandemiczna- to czasowy pustostan. Pomimo to, właściciele krzątają się sprzątając- z nadzieją oczekując na turystów i pozwolenie na otwarcie.

Tak wygląda ta majówka poza dużym miastem. Nerwowo niemniej bez paniki.

Mc Gregor te 50 dni temu spanikował. Widział koniec świata.

Dziś widzi szansę na nowe otwarcie. Świat się nie skończył choć wydaje się, że jednak będzie trochę inny. Nad retailem-już gaśnie.

Dla nie galerników-wzejdzie.