Zarząd Neckermann Polska oszukał turystów i franczyzobiorców

Dwa dni temu na blogu pojawił się tekst o upadku brytyjskiego biura turystycznego Thomas Cook. Równocześnie w tym samym dniu Neckermann Polska wydał oświadczenie, że firma jest niezależną spółką, a jej aktualna kondycja finansowa jest bardzo dobra – firma nie posiada żadnych zaległości finansowych i bez żadnych przerw i zakłóćeń świadczy usługi jak co dzień.

Jak zatem wytłumaczyć, że w ciągu dwóch dni firma, która nie posiadała żadnych zaległości nagle ogłasza upadłość? Wytłumaczenie jest bardzo proste. Zarząd Neckermann Polska oszukał wszystkich Polaków. Oświadczenie, które wydano dwa dni temu było jednym wielkim kłamstwem.

Link do informacji o oświadczeniu Neckermann Polska z 23.09.2019: https://www.money.pl/gospodarka/thomas-cook-zbankrutowal-neckermann-uspokaja-swoich-klientow-6427548549781121a.html

Spółka Neckermann w 100% należała do Thomas Cook – nie była więc niezależną spółką. Upadłość Thomas Cook (firmy matki) był jednoznaczny z upadkiem spółki zależnej Neckermann Polska.

Było zatem tylko kwestią czasu kiedy ogłoszą upadłość!!!

W bezczelny i chamski sposób dali sobie kilka dni zanim będą zmuszeni ogłosić upadłość. Po co? Żeby rozkraść wszystko co tylko można, co reprezentuje jakąkolwiek wartość? To nic innego jak zwykłe oszustwo, za które zarząd powinien iść siedzieć na długie lata!!!

Internet w Polsce kipi od newsów. Telewizyjne stacje informacyjne wydają programy specjalne. W sieci wrze!!! Polacy są wyrzucani z hoteli, są traktowani jak zakładnicy!!! Podobne informacje dwa temu pojawiały się w mediach brytyjskich – turyści Thomas Cook informowali w mediach społecznościowych, że są trzymani siła w pokojach a na korytarzach stoją ochroniarze lub że hotele żądają od nich opłacenia rachunku za pobyt. Odnoszę jednak wrażenie, że z brytyjskimi turystami obchodzono się „delikatniej” niż z turystami znad Wisły.

https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-poludniu,96/biuro-podrozy-neckermann-polska-oglasza-upadlosc,972282.html(http://www.tvn24.pl)

Oprócz turystów, którzy skorzystali z oferty tego biura, horror przeżywają właściciele lokali franczyzowych w galeriach handlowych.

Stało się dokładnie to – o czym napisałem dwa dni temu!!!

Przekładając to na język franczyzowo-retailowy: wszystko co zbudowałeś posługując się logiem franczyzodawcy przechodzi do kart historii. Od dzisiaj jesteś zmuszony do zmiany nazwy i loga. Zaczynasz budowanie nowej marki, nowego wizerunku. Wczoraj każdy rozpoznawał Twoje logo – dzisiaj nikt nie wie co to za firma.

W galerii handlowej to Ty zostajesz z wieloletnią umową. Podpisując umowę w GH zadbaj o zapis w umowie gwarantujący zwolnienie z wszelkich kar jeśli Twój franczyzodawca zwinie biznes po angielsku, a Ty przez jakiś czas nie będziesz w stanie normalnie prowadzić biznesu. W przeciwnym wypadku ta umowa może doprowadzić Ciebie i Twoją rodzinę do bankructwa. Ale tutaj nie będzie opcji wyjścia „po angielsku”.




Link do wpisu sprzed dwóch dni: https://przeliczenihome.wordpress.com/2019/09/23/thomas-cook-wyszedl-po-angielsku/

Horror franczybiorców dopiero się zaczyna. Za chwilę galerie handlowe zaczną naliczać kary umowne: za zamknięcie lokalu w godzinach otwarcia galerii, za niezdolność do prowadzenia działaności zgodnie z umową bo nie mogą dłużej posługiwać się logiem Neckermann. Potem będą nieudane negocjacje, prośby o obniżenie czynszy, windykacja, komornik, aż do bankructwa. Jaki procent najemców wywinie się z tego obronną ręką? Czas pokaże.

http://www.tur-info.pl/p/ak_id,29414,,franczyza,franczyzobiorca,tui,rainbow_tours,neckermann_polska,biura_turystyczne.html

Byłbym zapomniał. Oprócz franczyzobiorców gehennę przeżywa około 140 osób, które pracowały w placówkach handlowych i najprawdopodobniej z dnia na dzień stracili zatrudnienie.

Kto bedzie kolejny? Pierwsze kostki domina padły i powalą kolejne. Czy następne będą hotele, które były związane z Thomas Cook? Jeśli tak, to pracę stracą nie kolejne 140 osoby a setki tysięcy ludzi na całym świecie powiązani z tymi podmiotami (pracownicy, dostawcy itd.).

Michał, Cheltenham, Wielka Brytania, stały czytelnik bloga.

Reklama

Thomas Cook wyszedł po „angielsku”.

W 1841 roku Thomas Cook zorganizował pierwszą wycieczkę turystyczną. Do 1865 roku jego biuro podróży miało oddziały w większości państw Europy. Dziś tj. 23 września 2019 roku marka Thomas Cook bezpowrotnie zniknęła z turystycznej mapy Europy. Zniknęła „po angielsku”.

Pierwsze sensacyjne informacje prasowe o poważnym kryzysie w tej najstarszej brytyjskiej firmie turystycznej pojawiły się zaledwie kilka dni temu.

Link: https://www.thesun.co.uk/travel/9973080/thomas-cook-holiday-bust-private-rescue/

Link: https://www.independent.co.uk/travel/news-and-advice/thomas-cook-stranded-passengers-turkey-greece-civil-aviation-authority-failure-a9114471.html?fbclid=IwAR3ny58c2UOiFvBw4L8q3cYDBJ-5bBtCQVYVcR2DcAv5xKFb9Nvsyt5Wlj0

W ciągu kilku dni ciesząca się ogromnym zaufaniem konsumentów brytyjska marka turystyczna zwinęła żagle. Choć próby ratowania firmy trwały do ostatniej chwili to nie przyniosły skutku. Wsparcia odmówili zarówno inwestorzy jak i brytyjski rząd.

Link: https://www.thesun.co.uk/travel/9976196/thomas-cook-government-cash-holiday-stranded/

Link: https://www.theguardian.com/business/2019/sep/23/row-breaks-out-government-refusal-rescue-thomas-cook

Rano 23 września spółka oficjalnie zakończyła działalność w trybie natychmiastowym. Komunikat na stronie Internetowej informuje, że upadła spółka znajduję się pod zarządem Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który rozpoczał akcję sprowadzania do kraju turystów rozsianych po całym świecie.

Od rana w radiu BBC2 można było przysłuchiwać się dyskusji na ten temat. Co się stało? Jak mogło do tego dojść? Pojawiło się wiele głosów, że Thomas Cook stał się pierwszą ofiarą Brexitu – jeszcze zanim do niego doszło. Analitycy spekulowali, że być może wpływ na to miały wahania kursu funta wywołane zawirowaniami politycznymi na linii Bruksela – Londyn. Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć – nie jestem ekonomistą i nie posiadam kompetencji w tej dziedzinie. Mogę jedynie powtórzyć informację zasłyszane w radiu.

Radiowi spikerzy apelowali do osób poszkodowanych, aby Ci nie wyładowywali swojej frustracji na pracownikach biur podróży. Oni nie są temu winni, a poza tym są już wystraczająco załamani widmem utraty pracy. „Nie dokładajmy im” – apelował Ken Bruce z radia BBC2.

Wedle doniesień prasowych upadek Thomas Cook pociągnie za sobą utratę pracy przez około 9.000 ludzi w samej Wielkiej Brytanii i 22.000 osób w skali globalnej (pracownicy biur, rezydenci biura, piloci, personel pokładowy – Thomas Cook posiadał własną flotę).

Około 150.000 klientów biura utknęło w różnych zakątkach świata – bez możliwości powrotu do kraju w terminie. W radiu nie milkną telefony od osób, które utknęły poza granicami kraju bez dostępu do niezbędnych leków, które muszą przyjmować regularnie aby przeżyć.

A dlaczego ta informacja pojawia się tutaj?

Po pierwsze – Ku przestrodze. Pamiętaj, że otwierając franczyzowy biznes turystyczny w galerii handlowej nigdy nie możesz być pewny jutra. Nawet najwięksi, najpotężniejsi mogą się wyłożyć. Dzisiaj marka jest, a jutro już jej może nie być. Wyszła – „po angielsku” – jak Thomas Cook.

Po drugie – Thomas Cook posiadał sieć franczyzową. Może nie jakoś spektakularnie rozwiniętą, ale jak podaje portal money.pl W Łodzi działa agencja, która od 2011 roku posiadała pozwolenie na używanie szyldu i nazwy handlowej „Thomas Cook”. Szczęście w nieszczęściu – oferta Thomas Cook nie znalazła uznania w oczach polskiego konsumenta ze względu na zaporowe ceny (jak przyznaje agencja w tym roku nie sprzedała żadnej oferty z wachlarza ofert Thomas Cook).

Link: https://www.money.pl/gospodarka/thomas-cook-bankrutuje-polska-agencja-musi-zmienic-logo-6427560510744705a.html

Przekładając to na język franczyzowo-retailowy: wszystko co zbudowałeś posługując się logiem franczyzodawcy przechodzi do kart historii. Od dzisiaj jesteś zmuszony do zmiany nazwy i loga. Zaczynasz budowanie nowej marki, nowego wizerunku. Wczoraj każdy rozpoznawał Twoje logo – dzisiaj nikt nie wie co to za firma.

W galerii handlowej to Ty zostajesz z wieloletnią umową. Podpisując umowę w GH zadbaj o zapis w umowie gwarantujący zwolnienie z wszelkich kar jeśli Twój franczyzodawca zwinie biznes po angielsku, a Ty przez jakiś czas nie będziesz w stanie normalnie prowadzić biznesu. W przeciwnym wypadku ta umowa może doprowadzić Ciebie i Twoją rodzinę do bankructwa. Ale tutaj nie będzie opcji wyjścia „po angielsku”.

Michał, Cheltenham, Wielka Brytania, stały czytelnik bloga.

Zadżumieni-poradnik najemcy

Nie milkną echa po tym, jak rosyjska sieć Centro zniknęła bez pożegnania z galerii handlowych w Polsce.

Po fali reportaży, newsów i komentarzy, które przetoczyły się w ostatnim czasie trudno oprzeć się wrażeniu, że-niestety-znów zawodzi. Tylko co? System?

Był taki czas, że po ujawnieniu jakiegoś skandalu, bulwersującej historii, która dotyczyła wielu ludzi czy jednostki prokuratura z urzędu wszczynała śledztwo w jakiejś sprawie. Nie rzadko zresztą skuteczne.

Centrocentro

Sensem każdej interwencji-kiedyś-miał być jakiś efekt. Coś prowadziło do czegoś. Tymczasem dziś jest już inaczej. To poszkodowany ma sam, na własną rękę dochodzić tego kiedy, gdzie, na jaką kwotę został okradziony, wprowadzony w błąd czy oszukany- zresztą-nazywajmy to jak chcemy.

Nie ulega wątpliwości, że media zrobiły-co mogły- w tej sprawie, a ludzie pomimo stresu, niechęci do wystąpień publicznych -jednak dali radę. Nie bali się powiedzieć  wprost jak zostali potraktowani. To nie jest przyjemne. Być wyrolowanym i do tego jeszcze oglądanym.

Nie będąc cenzorem-bo nie czuję się uprawnionym- najwięcej pracy włożył Polsat. Znalazł miejsce nie tylko w Interwencji, ale także w paśmie informacyjnym plus materiał w „Wydarzeniach”.

Interwencja drążyła temat, aż do Rosji. W odbiorze publicznym firma umyła ręce, ale Interwencja uzyskała konkret. Sklepy Centro były franczyzową siecią, którą ktoś wprowadził, ktoś rozkręcał, co więcej, był czas-że pracownicy świetnie zarabiali, czyli trudno pojechać po całości.

Finał jest smutny zarówno dla tej osoby, która spodziewa się dziecka jak i tego faceta, który sam utrzymuje rodzinę. Jak i pozostałych, którzy mieli  swoje plany i mają zobowiązania. To nie Rosjanie dali ciała. Jeżeli, to z jakością produktów, ale to polski w Polsce zarząd był franczyzobiorcą i miał obowiązek się rozliczyć.

Inną kwestią jest wizerunkowe podejście do tematu samej centrali w Rosji.

Umowy franczyzowe mają to do siebie, że mają paragraf o tajemnicy. Absurdalność w tej konkretnej sytuacji jest widoczna jak na dłoni. Jaka tajemnica? W czym? Dlaczego i po co? Tajemnica w momencie podejrzenia popełnienia przestępstwa?

Nie dziwi postawa zarządu galerii handlowej z Białegostoku, która na pytanie dziennikarki czy umowa została zerwana czy wypowiedziana zasłania się „tajemnicą handlową”.

„Jaki jest obecnie status lokalu po Centro w Alfie, czy umowa została wypowiedziana? O to zapytaliśmy dyrekcję centrum handlowego, ale obowiązuje ją tajemnica handlowa.

– Na chwilę obecną mogę tylko powiedzieć oficjalnie, że lokal jest zamknięty – komentuje Jolanta Karna, dyrektor Centrum Alfa”.

http://m.bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,106505,18589566,po-rosyjskim-centro-pusty-lokal-i-pracownicy-bez-pensji.html

 

Absurd. Gdyby chodziło o konfesjonał to zupełnie inna sprawa, ale w momencie ustaleń dziennikarskich zarząd jest-przepraszam-jak dupa od srania, żeby pomóc, naprowadzić na to czy i kto ewentualnie kontaktuje się z galerią, czy wszyscy się zapadali pod ziemię i się rozpłynęli?  Przecież na poczet długów zarekwirowano towar.

Po to ci „nadludzie” w zarządach są, bo pracownicy w sklepach pracowali nie tylko na Centro, ale i czynsz, a tym samym na pensje tych, którzy rzekomo dbają o profesjonalizm i tzw. filantropijną „transparentność”.

 Firmę z polskim zarządem załatwiły irracjonalne wysokości czynszów, a nie zakładany a priori wał ze strony zarządu. Na ostatnim etapie zabrakło najzwyklejszej cywilnej odwagi i uczciwości ze strony tych, którzy nie mówili jak jest. Że to jest koniec tej franczyzy.

Drażnią mnie te galeryjne wypociny tak jak drażni ich ten blog. Niszczą firmy. Niszczą ludzi. W imię jakiejś tajemnicy.

Media nie zawiodły. Po to są. Kiedy zawodzi modny dzisiaj system, to ostatnią instancją, gdzie można pójść i cokolwiek się dowiedzieć,  albo wprost uzyskać są media. Dawne czasy już nie wrócą.

Cichociemna prokuratura nie ruszy się zza biurek, bo dziś goni za Dubienieckim, ale starsi pamiętają, że „z urzędu” miało kiedyś moc. Jakąkolwiek wartość, jakiś sens.

Jestem zdania, że mimo wszystko było warto to nagłośnić i sprawa zamkniętą nie jest. Ale cała ta historia jest sygnałem dla pozostałych zatrudnionych w obozach handlowych na przyszłość.

Pewne symptomy kryzysu były, dostaw w Centro nie było – w przyszłości należy się spodziewać nie jednej takiej sytuacji, nie jednego rozczarowania i przekrętu. Nie jestem Albertem Camusem, ale wiem o kolejnych „zadżumionych” sieciach i upadających galeriach- w kolejce- do wyjścia z retailu –po angielsku. Bo nie dają rady płacić czynszów, ludzie wyrabiać limitów. To jest tylko kwestią czasu.

Więcej na temat „postępów”w sprawie na

https://www.facebook.com/pages/Poszkodowani-Pracownicy-Centro/435317143337822?fref=ts

 

 

 

 

Parapralki-poradnik najemcy

„…zarabiają nie na tych, którzy zwracają w terminie, ale na tych, którzy ich nie spłacają. – Obarcza się klienta kolejnymi kosztami i odsetkami. Im dłużej to trwa, tym lepiej dla nas. Człowiek może nie mieć na spłatę całego długu, ale nam wystarczy, że raz na jakiś czas zapłaci kilkadziesiąt złotych prowizji, wyśle kosztownego smsa czy zwróci część odsetek…”

To fragment reportażu z Newsweeka dotyczący wojny firm chwilówkowych. Jedna z nich w ostatnim czasie weszła w „Ruch” i tam plakietka na koszulkach zachęca ” zapytaj mnie o pożyczkę”.  Już nie o gazetę, ale pożyczkę.

Fragment zacytowanego tekstu jest kalką w relacjach „właściciel” –wynajmujący. System retail działa jak parabanki. Pożyczają kasę, żonglują, jeden fundusz odkupuje od drugiego dany „koncept”, a należności-wystarczy, że w kawałkach-nawet jeśli kapią-to już sporo, sukcesywnie są windykowane. Kiedy jednak zjawi się następny chętny to chwilówka-jak kroplówka-jest odłączana, a pacjent gotów do reanimacji lub kremacji.

Banki-te prawdziwe piorą nie tylko kasę, ale także mózgi. Cicho w Polsce o skandalu w Niemczech. Deutsche Bank pomógł wyprać 6 miliardów dolców. Rosjanie wyprowadzili pieniądze poprzez Deutsche Bank przy pomocy Brytyjczyków. Dziś śledczy szukają kto, co i dlaczego. (Der Spiegel, sierpień)

W systemie retail w Polsce nikt niczego nie szuka, nikt nikogo nie tyka. To nie jest news na pierwsze strony gazet, ale na ostatnie (Fakt). Małym drukiem, gdzieś pomiędzy szpilkami modelki i miłości iguany do małpy.

Skwapliwie natomiast dobija ludzi np. PKO BP. Bałagan, chaos, coraz mniej etatów i 30 złotych za przelew komorniczy. Ten sam bank kredytuje parabanki jakimi są galerie handlowe. Cesje umów na bank sprawiają, że podpisujesz umowę nie z „właścicielem”,  ale z bankiem. Umowy są zabezpieczeniem kredytów bankowych.  

pkobp2

Celowo wspominam o tym banku. Wczoraj na twitterze dołączyła profil przeliczeni do „obserwowanych” pani z PKO BP-spec z Warszawy od komunikacji, ekspert od budowania wizerunku, relacji itp.

Przywitałem ją serdecznie, bo mnie w końcu kopnął zaszczyt. Napisałem „witam, cieszę się, już niebawem wspomnę o was, taki piękny bank…”. Coś w tym rodzaju. Po godzinie pani od relacji, komunikacji, werbalizacji i pijaru-wycofała się, uciekła i skasowała znajomość. Jakby jej belka stanęła w poprzek w gardle. Nie wiedzieć  dlaczego. Stwierdzam fakt. PKO BP to chory retailowy bank. Nie polecam otwierania tam rachunków i podpisywania umów.

wniosek: przed podpisaniem umowy w galerii handlowej pamiętaj, że to struktura-parabanków.

Limuzyną na wakacje?-poradnik najemcy

Wprawdzie jestem na wakacjach, ale kilka inspiracji-do przemyślenia. Coraz większy ruch w stołecznych skupach złomu.

Tam zwiększają „się” obroty.

0120

Tymczasem do gemini bankrut parku w Bielsku-Białej zajechała limuzyna. W formule iwętu zasłania Dolce Vitę-czyli lokal po 70 letniej kobiecie.

Panowie z gemini holdingu sądzą, że ten temat się rozejdzie na wakacyjnych plażach i w Tarnowie jasnej i zbankrutowanej bielskiej.

Jak rozumiem limuzyna zwiększa obrót tego żałosnego spektaklu, gdzie naszym wspólnym guru jest Rafał Sonik, właściciel gemini jasna park w Tarnowie i gemini park w Bielsku-Białej, filantrop- zwycięzca rajdu dakar i gwiazda wykopu.pl.

 

026

033

Ale niewątpliwie idzie radość. Idą żniwa-w końcu nowy rok szkolny już poniżej pasa, dzieci wycieczki, jajeczki i pajączki, które mają sprawić, że jest świetnie. Wystawy zwierząt, plastusie-to jest właśnie biznes park.

042

Panie Jarku-fajne zdjęcia limuzyny.

Po co było budować Orliki skoro można na dachu gh?

https://www.facebook.com/krzysztof.masny.9/posts/10207518609909146

wniosek: absurd park.

„Interwencja”-Polsat-poradnik najemcy

Sprawą niewypłaconych wynagrodzeń dla pracowników nieistniejącej sieci Centro zajął się Polsat, a konkretnie- „Interwencja”.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rosyjska-marka-obuwnicza-ucieka-z-polski-i,151,0,1881751.html

http://prostozmostu.net/kraj/centro-rosyjska-firma-obuwnicza-zbankrutowala-w-polsce

http://innpoland.pl/119781,najwieksza-rosyjska-firma-obuwnicza-weszla-do-polski-i-chciala-pokonac-ccc-teraz-zwijaja-swoj-biznes

http://strajk.eu/rosyjski-potentat-obuwniczy-ucieka-z-polski-pracownicy-bez-pensji/

Spotkanie w tej sprawie odbędzie się we wtorek (18.08) o godzinie 14.00 w Lublinie przy ulicy Stadionowej. Do wcześniej zapowiadanego spotkania w Kielcach nie dojdzie.

Osoby, które chcą wystąpić proszone są o przyjazd na godzinę 14.00. Chodzi o to, aby się zebrać w grupie i zawalczyć o swoje.

-Nie, nie, nie, żadnej telewizji. Ja się z tego wycofuję!To jest sprawa dyrektorów niech oni teraz występują, bo to oni zawalili!-słyszę w nerwowej słuchawce telefonu.

W sumie-się nie dziwię. Nie dość, że nie ma kasy, papierów i świadectw to jeszcze dodatkowy stres.

Ktoś powie, co to da? Po co się wychylać? Moim zdaniem jeśli media już chcą coś zrobić, to trzeba się zmobilizować. Efekt z reguły jest taki, że np. w przypadku występowania o pieniądze z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych -taki wniosek-będzie szybciej rozpatrzony.

Jeśli na coś „patrzą” media, to faktycznie niektóre sprawy nabierają sporego przyśpieszenia. Z drugiej strony jeśli chcą pokazać problem to realizacja tego typu materiału niewątpliwie nie poprawi nastroju tym, którzy was nie uprzedzili i nie wypłacili pieniędzy.

Coś w rodzaju „reguły wzajemności”. Nie można wykluczyć, że Polsat odpowiedzialnych- poszuka.

Można oczywiście machnąć ręką i zapomnieć. 

Fanpage:

https://www.facebook.com/pages/Poszkodowani-Pracownicy Centro/435317143337822?fref=ts

 

Pracownicy rzadziej, ale najemcy, byli najemcy często próbują „dopchać się do mediów”-co łatwe nie jest. Problem polega na tym, że kiedy już te media są, to występuje „efekt strusia”-czyli głowa w piasek. Tutaj jednak nie da się wdrożyć retailowej reguły – czyli to może jednak „nie my”, „to oni”, „to ktoś”. Dlatego namawiam, aby się pofatygować i do Lublina, czy gdzie trzeba-jechać.

Na dno-poradnik najemcy

Nie zamierzamy tutaj być ekspertami od wszystkiego, w szczególności od kulinariów, choć jakby się ktoś uparł to ten „grill retailowy” z lekka się przypalił.

Używając terminologii kuchennej po kawałeczku w tym upale rozjeżdża się jak asfalt pod kołami wielkopowierzchniowych tirów. Korzystając jednak z okazji dziś stawiam-dla ochłody-szklaneczkę mineralnej.

00121

Na poprawę samopoczucia-i taką też polecam. Nieźle gasi pragnienie ciepła herbata i arbuz.

Mam na myśli arbuza oryginalnego, bo do Polski trafiają podróbki arbuzów o lewym smaku, ale oryginalnej cenie. Te trefne arbuzy wciskają nam trefne fundusze w postaci trefnych centrów handlowych na zapijaczonych-nie mineralną- kończąc. Wody, kawy i grilla w tym radomskim Leclercu już się na napijesz i nie zamówisz.

0099

Nastąpiło ciche zamknięcie.

01011

Krzesełka do wzięcia.

0119

Tutaj nawet budy  są puste.

0127

Tymczasem w to upalne lato jak na dłoni widać dewastację Jeziorka Czerniakowskiego w Warszawie. W miejscu gdzie siedzą Ci plażowicze jeszcze kilka lat temu była woda.

00227

Sukcesywnie się jednak obniża, a jeziorko wysycha, bo z drugiej strony budowlańcy budują nikomu nie potrzebne „apartamenty”. Ma to wpływ na powolne niszczenie tego miejsca.

 

-Deweloperzy rozdmuchali akcję, że to w tym jeziorku wszelkie bakterie świata. Po to, żeby móc dalej dewastować i niszczyć, żeby wmówić ludziom-że jest niezdatne do niczego. Są jakieś bakterie-jak widać, ale nie na tyle, żeby to niszczyć. Ludzie i tak się kąpią, a my pilnujmy naszej strefy. Uratowaliśmy dziś jednego człowieka, bo ludzie mają nas w dupie. Pływają tam gdzie nie można.

Pijacy, alkoholicy, agresywni, nieuprzejmi, chamscy. Grillują, piją, a potem robią co chcą. Tak nas często traktują. Cały ten film słoneczny patrol narobił wiele złego pokazując jakieś odrealnione akcje. Nad wodą-trzeba być mądrym. Czuwamy tutaj, żeby nie doszło do tragedii pomimo zakazu kąpieli.

00318

 

00419

 

00520

Bywa, że i dwa tysiące ludzi zjeżdża w to miejsce. Ubywa tej wody. A przybywa budynków. Budowlańcy mają to gdzieś. Zapomnieli jednak, że „to se ne wrati” i ceny po 6-7  tysięcy za metr-to kwota z czapy. Jak czynsze- z czapy i opłaty wspólne z dziurawych galeryjnych sufitów. Postrzępione portfele są puste, a nikt już nie będzie nabijał kabzy bankom, które ostatnio się żalą-że zapłacą za przewalutowanie kredytów. Bidule. Żal serce ściska i współczucie wytłacza ołowiane łzy nad rozlaną wodą.

Dlatego tym bardziej trzeba uważać. Czyli?

00615

Uczciwie, rzetelnie i rozsądnie.

00715

Ta reklama w Warszawie dotyczy profeski. Tutaj Cię nie okradną. W  środku ciekawe sentencje.

00815

Jakiś nietypowy ten zakład. Normalni ludzie, na normalnych zasadach. Fajnie.

Tymczasem jedna z galerii w Warszawie nie dawno zażyczyła sobie 50 tysięcy łapówki za lokalizację.

-Ma pan na to maila, jakiś dokument?-pytam rozmówcę na fejsie.

-Nie mam. Ale mam nagranie rozmowy.

-?

-Od dwóch lat wszystkie rozmowy telefoniczne nagrywam.

-Po co?

-Jak to po co? Przecież dziś już nie można nikomu ufać. Co innego ustalasz, a co innego jest i to w wielu branżach-nie tylko retailowej. Nauczyło mnie tego życie i już kilka razy mi to pomogło…

wniosek: przed podpisaniem umowy w  galerii handlowej pamiętaj, że za łapówki można pójść siedzieć, a to z kolei pociągnie-na samo dno.

 

 

O Meduzie w systemie retail-poradnik najemcy

 Bielsko-Biała. Radom. Od kilku miesięcy jestem w „kontakcie” z kobietą, która zamarzyła o sprzedaży odzieży. W handlu siedzi od „zawsze” tzn. od ukończenia szkoły. Dziś jest kobietą po czterdziestce.

-Nikogo nigdy nie okradłam, nie oszukałam, nie robiłam problemów Klientom w sprawach reklamacji czy zastrzeżeń. Pomagałam bratowej w prowadzeniu sklepu kiedy ta zaszła w ciążę. Zaciągnęliśmy kredyt w sumie na około 300 tysięcy złotych. Na franczyzową markę.

Właściciel-producent był przemiły-przed podpisaniem umowy. Kiedy w galerii w Radomiu zarzynały nas czynsze plus opłaty dodatkowe- ten człowiek pokazał swoje prawdziwe oblicze. Galeria handlowa naciskała nas na spłatę zadłużenia i dali nam trzy dni na opuszczenie sklepu. Jednocześnie od dawna rozmawiali z właścicielem marki o tym, żeby on go przejął-myśmy o tym – nie wiedzieli.

Kiedy dostałam pismo z galerii handlowej nagle i on się pojawił z papierami do podpisu dotyczącymi zgody na zajęcie przez niego sklepu. Sklep zajął w całości. W sumie zarekwirował nasz sprzęt na sto tysięcy złotych. Zadłużenie wobec galerii nie było duże, bo rozkręciliśmy ten punkt i już się bilansował. Wtedy do akcji wkroczył franczyzodawca. Ja nie miałam prawa podpisać tych dokumentów. Wszystko działo się szybko. Pod wpływem ogromnej presji. Podpisałam.

Nam-zawalił się świat. Mąż ma dziś 46 lat… prawie trzy lata –kiedy to wszystko się działo-zaplanował samobójstwo. Przyglądałam się mu z boku. Dziwnie się zachowywał i coś mnie tknęło któregoś dnia i poszłam za nim do garażu. Stał na drabinie ze sznurem na szyi. Pobiliśmy się. Wpadłam w szał. Opamiętał się. Dziś jest na psychotropach. Doszło do kłótni w rodzinie.

Pretensje brata, bratowej, wzajemne oskarżanie. I kredyty do spłaty. Poszłam do pracy jako sprzątaczka. To trwało rok. Mąż ma stałą pracę. Jest wciąż rozbity i nie chce na ten temat w ogóle rozmawiać. Jest wycofany, ale to lepsze dla niego niż gdyby miał to jeszcze raz przerabiać. Wynagrodzenie zajmuje komornik. Byłam na policji, poradzili. Byłam w prokuraturze-robili wielkie oczy. Prawnicy sugerowali znalezienie dobrego karnisty-bo wbrew pozorom znalezienie takiego- łatwe nie jest. I kiedy trafiłam na bloga. Postanowiłam zadzwonić.

Tyle w skrócie przedstawienia tematu.

Karnista się znalazł. Czy zajmie się tą sprawą i na trzy miesiące przed przedawnieniem zajmie się tym tematem? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne. Ten podpis w świetle przedstawionych dokumentów nie jest ważny. Ważne jest to, że ta rodzina się pozbierała, ale nie godzą się na to, aby tę sprawę zostawić.

To znany producent w Polsce i franczyzodawca. Kilkadziesiąt sklepów w kraju. Jeśli ten temat trafi na wokandę to ta historia trafi do książki o franczyzie po polsku. O Meduzie w systemie retail. Już z konkretną marką i nazwą i pytaniami które zadamy. Taka będzie struktura tej książki. Z pytaniami. O faktach.

Jeśli prowadziłeś franczyzowy sklep, jeśli masz coś do powiedzenia w tej sprawie, to napisz do nas. Zespół redakcyjny czeka. Przyjrzymy się każdej sprawie czy marce, choćby nie wiadomo jak była uznana na świecie. Mamy już i poważne marki i poważne wały. Ale jeśli chciałbyś coś dodać to zapraszam. Szukamy też pozytywnych przykładów. Z tymi ostatnimi jakoś trudno. Może ktoś się odezwie.

oson@vp.pl

Seniorretail-poradnik najemcy

Ta 77 letnia pani ze Starachowic dorabia na runie leśnym. 7 złotych za słoiczek. Jej miesięczne uposażenie emerytki z dodatkiem pielęgnacyjnym to 1334 złote. 

00117

Mam dla inwestorów-małych-nie doszłych najemców dobrą i złą wiadomość. Nie pomijam tutaj franczyzobiorców.

Pierwsza jest taka, że w galerii handlowej w Starachowicach powstanie dom starców. Jakże to źle brzmi. Przecież wymyślono lżejsze określenie-seniorów. Jako, że to drugie określenie jest faktycznie milsze dla ucha, to pozostanę przy „seniorach”. Mają wg różnych danych około 4 miliardów złotych przeterminowanych długów. I zaległości- ciągle rosną.

Chwilówki, pożyczki, kredyty, odwrócone hipoteki, zastawy, weksle. Są też żyrantami. I mają problem ze spłatą. To nie są pożyczki zaciągnięte na zagraniczne wycieczki. Czasami na kołdry, garnki, cudowne narzędzia „massagery” za „pięć tysięcy”, na leki czy czynsze swoje lub swoich dzieci. Wałowani, okradani, naciągni-w świetle obowiązującego w Polsce „prawa”. Żyrują też swoje mieszkania i emerytury pod zastaw umów na rzecz swoich dzieci w galeriach handlowych. 

Dobra wiadomość jest taka, że wreszcie ktoś zamierza się nimi zająć.

W Starachowicach wręcz-modelowo. Otóż ileś lat temu zlikwidowano targowisko (nie europejskie, zacofane) i postawiono galerię handlową. Taką prawdziwą. Taką, która doprowadziła kupców do tego, że po kilku latach opustoszała. I teraz jest pomysł, aby Ministerstwo Pracy dofinansowało zlokalizowany w tej właśnie galerii handlowej „dom opieki dla osób starszych”. Projekt ma dofinansować Ministerstwo. To dobry pomysł, bo w wielu gminach takie domy są w budowie od podstaw. A tutaj –jest gotowy. Dziś mamy już organizowane masaże, rehabilitację.

00221

Zła wiadomość to fakt końca galerii handlowych. A podobno „wszystko się dzieje w galeriach”. Faktem, że się dzieją różne dziwy i iwęty, ale spokojnie-one nie mają handlowego sensu.

00314

I dobra wiadomość jest taka, że Starachowice mają odwagę w ten sposób przyznać, że galerie handlowe przyszłości nie mają. Tym bardziej, że akurat w tym mieście powstanie nie jeden dom opieki dla osób starszych, nie jeden zakład pogrzebowy znajdzie tam miejsce, nie jedna „garderobiarnia” i urny czy trumny.

00415

Takie jest perspektywicznie przeznaczenie tych miejsc.

00514

Poprzednie władze Starachowic zadbały, aby w mieście powstały jeszcze cztery inne obozy handlowe. Na szczęście prezydent przegrał wybory, a jego 25 letni następca jakoś połyka ten pasztet.

00611

Pozostawiony po poprzedniku i jego ekipie.

00710

Jeśli w Twoim mieście nagle gruchnie wiadomość o budowie galerii handlowej to wstrzymaj się. Spokojnie. To tylko utarty schemat „informacyjny”. „Wbili pierwszą łopatę”, „wmurowali kamień”, „żurawie budują kolejny segment” „pokryto dach” „właśnie Rossman podpisał umowę” itp.

00810

Wyczekaj. Tak czy inaczej jest faktem, że seniorzy nie robią zakupów, a jest ich i będzie coraz więcej. Faktem jest, że rodzi się coraz mniej dzieci, faktem jest, że młodzież po studiach nie chce pracować w obozach handlowych.

0095

Faktem jest, że do zmiany warunków w umowach kredytowych „frankowiczów” jeszcze minie sporo czasu. Faktem jest, że nabici w Amber Gold, polisolokaty wciąż liczą straty i bezsporną oczywistością jest, że przedsiębiorcy kwiczą. I nie ma tutaj znaczenia, że niektóre gazety trąbią o tym, że jest wręcz odwrotnie. To lipa.

0108

Budowlańcy kupują całe płachty reklamowe przekonując, że mieszkanie w starych blokach jest mniej opłacalne niż wejście w nowe budynki. A świat retailu przechodzi jak zbity pies i przygląda się schyłkowi tego tematu.

0115

Tutaj powstanie sala zabaw dla seniorów.

0124

0133

0142

A tutaj Uniwersytet Trzeciego Wieku.

0152

0162

 Tutaj będą czytelnie i  sale multimedialne.

0172

W międzyczasie okazało się, że zlikwidowane targowisko i tak przetrwało i przykleiło się do galerii handlowej.

0182

0192

A po dawnym targowisku został parking.

0202

I tu pusto i tam pusto. Można przypuszczać, że w domu seniora będzie pełno.

Na pocieszenie dodam, że za wyspę Leclerc w nieodległym Radomiu kasuje człowieka 2000 złotych miesięcznie. W mojej ocenie to i tak o tysiąc za dużo, ale biorąc pod uwagę kwoty rzędu 5 czy 10.000 tysięcy -to przytoczę cytat z Machulskiego i kultowego Vabanku „to jest jakieś qui pro quo”.

Wniosek: przed podpisaniem umowy w galerii handlowej pamiętaj, że to przyszłościowo miejsca dla seniorów, masażystów, psychologów, fizjoterapeutów, ratowników medycznych, geriatrów-a nie zakupów.

Hula wiatr-poradnik najemcy

Z braku czasu nie mogłem zaprezentować najstarszej galerii w Polsce czyli warszawskiej Panoramy. Ta ponad 20 letnia galeria handlowa już się nie podniesie, ale działa.

-Jestem tutaj od 20 lat. Za lokal 14 metrowy płacę 300 złotych, za wyspę 1400 złotych i to są wszystkie opłaty. Jesteśmy współwłaścicielami tej galerii, czyli lokale są nasze. Płacimy tylko opłaty eksploatacyjne.

Wykończyła nas budowa mostu i nowe galerie, które powstały w Warszawie. Czego pan szuka? Wiatru w polu? To pan znalazł. Tutaj na piętrach hula wiatr. Może pan kupić wynająć. Do wyboru, do koloru-mówi pani sprzedająca kanapki.

Zatem zapraszam na spacer po Panoramie, tak panoramicznie spójrzmy.

00114

 

00216

 

00312

 

00410

 

00513

 

00610

 

0079

 

0086

 

0094

 

0104

 

0114

 

0123

 

0132

 

0141

 

0151

I tutaj zatrzymajmy się na chwilę. To miejsce-chyba jedyne w swoim rodzaju można zaliczyć do czegoś co przypomina galerię jaką znamy.

Czyli dzieła sztuki, obrazy, stare, antyczne eleganckie meble, przeróżne przedmioty, które jak najbardziej są adekwatne do słowa „galeria”, bo generalnie określenie to jest ni w pięć ni w dziewięć w kontekście retailu.

0161

W niektórych przypadkach trzeba zadzwonić w sprawie ewentualnego zakupu, ale na dole-jest otwarte.

0171

Piękne rzeczy.

0181

Piętro drugie niemal wymarłe. Na pierwszym też nie ciekawie.

0191

Goło i nie wesoło.

0201

Ale w tej pół galerii handlowej można kupić np. samochód Porsche albo Jaguara. Kupić ubezpiecznie, zajrzeć do delikatesów albo odwiedzić fundację. 

-Ja płacę za 48 metrów około tysiąca złotych. Tutaj żyjemy jak w rodzinie, wszyscy się znamy. Wielu się wykruszyło, ale kiedyś to były lata…Każdy dzień to była strata (jeśli sklep był zamknięty). Złote czasy już nie wrócą…-wzdycha jedna z właścicielek lokalu.

Wolnych lokali jest więcej niż na tych zdjęciach i gdyby ktoś był zainteresowany to podam przykładową cenę za lokal.Dzwonię.

-Jestem z Wrocławia ile pani chce za ten sklep?

-On ma ponad 130 metrów kwadratowych. 990.000 złotych. Taka jest cena. Trochę mogę opuścić, ale nie wiele.

-Uhm. A jak prosperuje galeria? Są tam ludzie, bo nie miałem okazji zobaczyć.

-Cena jest adekwatna do tego miejsca. 

-Ale adekwatna do czego?

-Młodzieży raczej nie ma. To zależy co pan tam otworzy. Może być biuro jakieś albo przychodnia. Nie chcemy wynająć tylko sprzedać. Mamy kilku oferentów.

Podziękowałem. Rzucam okiem na patio, fontannę. Mili ludzie. W takiej formule można działać nawet jeśli „złote czasy minęły”. Minęły bezpowrotnie. Ci ludzie mimo wszystko mieli farta. Nie są skończeni. 

System retail skompromitował się do reszty. Galerie handlowe powolutku i dość opornie przechodzą do historii polskich przemian. Już niebawem zostanie otwarty pierwszy w historii polskich galerii handlowych dzienny dom starców w Starachowicach. Tam też jest galeria handlowa Panorama. Też pusta, albo w 1/3 pełna-jak kto woli.

wniosek: przed podpisaniem umowy w galerii handlowej pamiętaj, że to powolny schyłek. Bez przyszłości. O planowanym otwarciu domu starców-niebawem.