Jak filip z konopii-poradnik najemcy

Taki dostałem list.

„Witam Pana,

Z zaciekawieniem przeczytałem Pana txt poświęcony galerii Rondo w Bydgoszczy. Dramat najemców, straty materialne – sytuacja wydaje się być co najmniej beznadziejna.

Po raz kolejny wyszło na jaw, że galerie są budowane w miejscach w których powstać nie powinny. Najlepiej zresztą obrazuje to przykład Bielska-Białej gdzie 3 najpopularniejsze centra handlowe pamiętają różne sytuacje związane z klapami budowlanymi. Fajnie, że je Pan pokazał wklejając filmiki z YT:

  1. Galeria Sfera – wybudowana w sąsiedztwie rzeki, która po obfitych opadach w górach zamienia się w rwącą toń. Przy budowie galerii Sfera 2 zalała budowę i przy okazji galerię Sfera 1.
  1. Gemini Park Bielsko – pamięta podobnie jak Sarni Stok zalany parking i ewakuację całego centrum z powodu zalania Cinema City. W trakcie seansu w kinie ludziom nagle zaczęło się lać na głowy… A to było ledwo po otwarciu… Kto odbierał ten budowlany bubel???
  1. Galeria Sarni Stok – jak widać na filmiku położona zdecydowanie w dolinie, dzięki czemu przy ulewnych deszczach parking po prostu popłynął. W tej galerii pamiętam jeszcze kilka innych sytuacji związanych ze zjawiskami budowlanymi:
  • złamana magia grawitacji – pewnej bardzo srogiej zimy płytki na posadzce pokonały wspomnianą grawitację – fruwały prawie na metr wysokości: huk pękającej ceramiki, płytki podskakujące z ziemi, panika wśród Klientów – tłumaczono to różnicą temperatur pomiędzy parkingiem podziemnym a pasażem…
  • trzęsienie ziemi – to chyba najsłynniejsza historia tej galerii – Klienci opowiadali że czuli się jakby centrum przeżyło trzęsienie ziemi. Nawet chyba skończyło się to wtedy ewakuacją, a osoby które znały przejścia „służbowe” mogły podziwiać pęknięcia w ścianach, w które można było włożyć całą pięść… Oczywiście sprawa została wyciszona, zresztą kto zna topologię tego centrum to pęknięć długo szukać nie musi. Galeria zresztą podobno została wybudowana na osuszonych bagnach – tak przynajmniej gdzieś przeczytałem.

Ale do sedna sprawy. Proszę mi wierzyć że Zarząd galerii Rondo od wczoraj pije szampana. Zyskali wielki rozgłos – na skalę całego kraju, nie wydając ani złotówki na marketing. Śmiem twierdzić, że za wszelką cenę będą chcieli przekuć to na wielki sukces. Wcale by mnie nie zdziwiło gdyby nie sprzedali tego PR-owo jako wielki event, który okazał się wielkim sukcesem:

  • reklama w mediach w całym kraju,
  • zwiększona frekwencja – mieszkańcy na pewno będą chcieli zobaczyć co tam się stało, jakie są zniszczenia, albo polecą na wyprzedaże bo może będzie okazja wykupić coś z dużym rabatem (kosztem dramatu najemców) – a na wejściu będzie tylko PIK, PIK, PIK…

Za chwilę najemcom podniosą czynsz albo koszty marketingowe. Przecież jest progres – zwiększona frekwencja – najemca oczywiście tego nie wykorzystał – przecież rok do roku mamy wzrost frekwencji np. rzędu 20%. Coś Pan/Pani spieprzył – nie wykorzystał Pan nadarzającej się okazji żeby zarobić…

Bo Zarządu nie interesuje, że najemca i jego pracownicy zapierdzielają z mopami, szacują straty, porządkują swój biznes po tsunami jakie przeszło przez to centrum… Bo taki jest retail w polskim ciemnogrodzie…

Skroić najemcę, wydoić, a na koniec przekazać wszystkim jacy to jesteśmy profesjonalni, jaka jest sielanka… Jest sielanka… Na piętrze w administracji…”

Dziękuję za list. Zapewniam pana, że w zarządzie Gemini jasna park i gemini Bankrut park w Bielsku Białej oraz w Krakowie u właściciela Rafała Sonika-filantropa i narcystycznego geniusza biznesowego- zwycięzcy Rajdu Dakar-sielanka się dawno skończyła.

Natomiast z naszej strony w kontekście tego pseudoholdingu-to jest wciąż początek. Rafał Sonik tak jak wyskoczył jak filip z konopii, tak wróci tam skąd przyszedł. 

 oszust

Na zdj. Stanisław na wakacjach-od „komercjalizacji”. Uważajcie.