Łapanka trwa od momentu przygotowania prezentacji, wybrania firmy „komercjalizującej” poprzez kopanie dziury i budowę.
Podpisanie umowy na etapie dziury-jest błędem.
Co zrobić np. w Stalowej Woli gdzie kobieta podpisała umowę, a po ujawnieniu tutaj sfałszowanych map oraz gorącej dyskusji na portalach społecznościowych, chce-i słusznie-się wycofać?
Można taką umowę unieważnić z różnych względów. Niemniej jednak biorąc pod uwagę to, że blog jest czytany przez retailowych prawników-źle by było opisać to tutaj i teraz. Zatem proponuję kontakt mailowy. Nie upublicznię tego nie dla tego, że jest to sposób nielegalny, ale jest to sposób, który natychmiast będzie kwestionowany i podważany- a jest skuteczny. Podpisywanie czegokolwiek na etapie budowy czy rozbudowy jest błędem.
Wchodzenie do gh nie ma nic wspólnego z zarabianiem pieniędzy. Dotyczy to franczyz różnej maści.
Naganiacze ze „sprawdzonym modelem biznesowym” wiedzą co robią. Człowiek wpada w potrzask z jednej strony ze strony „dawcy”, a z drugiej ze strony gh.
Franczyza jako taka nie jest żadnym sprawdzonym modelem biznesowym. Niewątpliwie kapitalnym sposobem na wydojenie franczyzobiorcy z kasy, majątku i złudzeń. Powierzenie swojej przyszłości w systemie franczyzowym w zdecydowanej większości przypadków jest początkiem końca. To jest biznes w jedną stronę. Czyli dla tego, kto nagle uznał, że kopernikańskim pomysłem franczyzowym jest np. rysowanie przez dzieci nie w bloku, ale na „specjalnym” programie komputerowym, „wymyślonym” przez franczyzodawcę. Płacisz za program powiedzmy 50.000 zł po czym zostajesz z ręką w nocniku. I takich nowych- IT „franczyz” zaczyna przybywać. Warto uważnie się temu przyjrzeć.
A propos. Przestrzegam przed podpisywaniem umowy z siecią Mont Blanc. A klientów również przed zajadaniem się darmowymi pralinkami. Okazuje się, że pralinka raz wyłożona na talerzyk-nie zjedzona-wraca do następnego klienta i tak do skutku.
Warto też sprawdzić czy proponowane fotele w ramach wyposażenia są ze skóry czy skaju. Generalnie jeśli w ramach franczyzy ktoś ma „produkt”-niech to będą np. buty to nie kupujemy mebli…
Jaki związek mają buty z meblami? „Franczyzodawca” zarabia na meblach które są kilkaset procent droższe od zrobionych w polskim zakładzie na tym samym wzorze. Zawarta klauzula dotycząca tego, że „biorca” musi co pięć lat remontować lokal na bazie dostarczonych „wzorów” czy płytek to rozumiemy, że nie chodzi tutaj o to, aby lokal był odświeżony, ale o to aby zasilić budżet „dawcy”. Odświeżenie jest miłe dla oka, ale nie dla portfela i niejednokrotnie nie ma racjonalnego uzasadnienia, bo lokal dobrze zarządzany nie wymaga kapitalnego remontu co pięć lat.
W związku z tym, że przybywa materiałów związanych z franczyzą to zachęcam czytelników do kontaktu-może warto coś od siebie jeszcze dołożyć? Jest mocno akcentowane porzucanie pracy na etatach czy w korporacjach i zachęcanie do uruchamiania własnych firm. Jestem zdania, że jeśli masz coś do powiedzenia co może się przyczynić do obnażenia danej marki czy sieci to warto to zrobić. Tym bardziej, że na jednej z wyższych uczelni w Poznaniu franczyzodawcy prowadzą nabór studentów zarządzania nieruchomościami….a bohaterowie Dumasa będą jednymi z bohaterów publikacji dotyczącej Meduzy czyli franczyzy.(oson@vp.pl)