Galeria PCC w Poznaniu „miała być” czymś mega specjalnym biznesowo. I jest. Megabankrutem dla wielu. Zapowiedzi, teksty prasowe, cały PR można wrzucić do kosza. Zwracam uwagę na to, że to są teksty sprzedawane w każdej części kraju przed budową i w trakcie. Po otwarciu nie ma informacji co się dzieje dalej. W tych tekstach reklamowych brzmiących jak prasowe nie wiele w nich się zmienia.
Uważajcie, bo wg „ekspertów” w Polsce ma powstać jeszcze bardzo dużo galerii handlowych-przy dworcach kolejowych, PKS-u. Zobaczcie jaki jest efekt „biznesowy”. W branżowej prasie o tym nie przeczytacie. Prawdziwych zdjęć-nie zobaczycie. Tym bardziej cieszę się, że możecie to zobaczyć na własne oczy gdziekolwiek nie mieszkacie, cokolwiek nie robicie.
W pewnym momencie zbliża się ochroniarz.
-Tutaj można sobie zrobić zdjęcia jedynie przy fontannie. Takie pamiątkowe.
-A tutaj nie? Takie fajne wyklejenia…
-No na pamiątkę to przy fontannie.
-Dobrze proszę pana. Idę sobie zrobić zdjęcie na pamiątkę. Dziękuję bardzo.
Ku pamięci robię zdjęcie. Prawie jak di Trevi.
Idziemy dalej robić swoje. Nie ma świętych krów. Pamiątkowy folder z Poznaj City Center.
Podchodzę do punktu info.
-Niech mi pani powie o czym pani tutaj informuje?
-Gdzie są jakie sklepy, co gdzie można znaleźć, ale informacja PKP i PKS jest w innym miejscu. Co do sklepów które są to np. mogę podać stronę internetową, wytłumaczyć , gdzie jest dany sklep.
-Dobrze. To niech mi jeszcze da namiary na bankrutów.
-??????
-No na ludzi którzy tutaj stracili wszystko. Dorobki życia. Którzy prowadzili tutaj kawiarnie, restauracje. Gdzie oni są?
-Ja nie mam numerów telefonów do tych ludzi.
-Szkoda. Bo chętnie bym dopytał jak to wygląda.
-Ja się cieszę, że mam pracę.
-Dziękuję pani w takim razie i w wolnej chwili zapraszam. Dowie się pani z bloga co z niektórymi się stało? Okej?Zajrzy pani?Zapraszam.
Idę dalej.
Spotykam się z człowiekiem, który w miejscu „poniżej” prowadził tutaj kawiarnię.
-Nic nie zarobiłem. Ani grosza. Obroty to 100-200 złotych dziennie. Czynsz 25 tysięcy. Miałem być jedyną kawiarnią w PCC, a punktów otwarli 11. Nawet nowy punkt Ruchu sprzedaje kawę.
Kredyt. Dług. Na szczęście byłem spółką z o.o. Nałożyli karę w wysokości 170 tysięcy złotych. Nic nie dostaną. Sprzęt wyprowadziłem wcześniej. Teraz nic nie robię. Muszę pomyśleć co dalej. Na szczęście żona coś robi i jest niezależna. W jakimś momencie tylko my tutaj pracowaliśmy. Żadnego pracownika. Mówili mi, że mam za ciemno. Wymieniłem światła. Potem powiedzieli, że nie mam obrotów, bo jest za jasno. Kanapki miałem sprzedawać po złotówce, żeby przyciągnąć klienta. I takie tam. Żeby wymienić meble, witrynę.
Docieram do kolejnego bankruta. W tym miejscu, gdzie „wszedł” Samsung była sympatyczna jogurciarnia.
-Odpuścili mi karę, ale pracuję teraz tylko na długi. Sprzęt który został wyprzedaję. Mam nadzieję, że jak go sprzedam to spłacę kredyt. Komornik praktycznie wszystko zajmuje. Chodziłem, prosiłem o obniżkę czynszów. Dali propozycję obniżki o 50% przez trzy miesiące, a potem powrót do stałego czynszu czyli ponad 20 tysięcy miesięcznie. W 13 miesięcy mam dług na 300 tysięcy złotych.
Pobojowisko. Nie szukam już kolejnych. Te same historie. Te same długi. Tak to wygląda od kuchni.
A na dole czeka miejsce „na Twoją reklamę”.
I sfera wyciszenia, relaksu i czilałtu.
A tu? Kolejny milon w plecy.A może Ikea?
Wniosek: przed podpisaniem umowy jakimkolwiek tzw. Zintegrowanym Centrum Komunikacyjnym pamiętaj, że pasażer, rzadko bywa Klientem.
Czynsze w takich miejscach to 2000 złotych maksymalnie. Bez żadnych dodatkowych kosztów. Wtedy masz pieniądze dla ludzi -pracowników, i coś Ci zostanie. W przeciwnym razie zostaniesz-wykluczony społecznie.
P.S. W centrum jest galeria handlowa MM. Krawcowa płaci 1400 złotych za lokal. I o to chodzi. Galerię MM przybliżę przy innej okazji.