Włocławek z roku na rok się wyludnia. Nie ma precyzyjnych danych ilu na dziś jest mieszkańców (ok.115 tysięcy). Wysokie bezrobocie i migracja ludzi młodych sprawia, że trudno mówić o dynamice rozwoju.
We Włocławku mieszkańcy robią zakupy w „Wiślaninie”, jednym z nielicznych domów handlowych ze stuprocentowym udziałem polskiego kapitału, i… przechadzają się po ekskluzywnej „Wzorcowni”. Do Fokus Parku nikt już nie zagląda…
„Wiślanin” powstał lata temu jako odpowiedź lokalnych przedsiębiorców na rozpoczynającą się inwazję retailu (chociaż wówczas pewnie mało kto kojarzył, co to w ogóle jest retail).
Jeden z nich postanowił zainwestować i tak powstał obiekt przy ulicy Kilińskiego, później sprzedany blisko siedemdziesięciu udziałowcom, głównie kupcom. Czy się udało? Owszem. Wystarczy, będąc we Włocławku, spojrzeć na budynek obok – straszydło pod tytułem „Galeria Milenium” – zamknięty i wystawiony na sprzedaż
– Mamy niskie czynsze, nie to co w galeriach, gdzie właścicielami są zachodnie korporacje finansowe – tłumaczy nam jeden z najemców z galerii „Wiślanin”. – Niskie koszty działalności, żadnych skomplikowanych umów i z sufitu wziętych kar. Jest tutaj normalnie, jest dobry towar, dlatego ludzie przychodzą. Obserwuję zresztą powrót klienteli do dawnych sprawdzonych sklepów, co oczywiście cieszy i daje jakąś perspektywę na przyszłość. Niektórzy zalegają z czynszem, ale dajemy radę i między sobą musimy się dogadywać.
Niskie czynsze, to raptem dziesięć złotych za metr kwadratowy. W porównaniu do czynszów w innych galeriach – kilkadziesiąt euro za metr kwadratowy, to jak niebo i ziemia. Najemcy nie muszą się więc obawiać, że któregoś dnia, aby zapłacić czynsz będą musieli zastawiać domy, czy brać kredyty w bankach.
„Wiślanin” nie ocieka złudnym przepychem. Nie ma nim fontann, kilometrów korytarzy, miliona świecidełek, i nie ma w nim wymyślnie zaklejanych pustostanów. Jest za to propozycją odpowiednią na obecne czasy. I są w nim klienci.
A we Wzorcowni? Jak na tak spory obiekt ludzi w nim spotkaliśmy niewielu.
Jak w większości przypadków przeważająca część klientów wchodziła i wychodziła ze sklepów spożywczych.
Ale to nic w porównaniu z tym, co zastaliśmy w galerii Focus Park, bo właściwie oprócz kilku sklepów, pustych, nie zastaliśmy tam nic.
Totalny upadek. Zero dostawców, pusty plac, słowem wygląda na plajtę. Będzie dobry obiekt na magazyn.
Ob..tor