Lektura gazet wymaga uwagi. Spójrzmy na czołówki dwóch gazet. Pierwsza to Rzeczpospolita z końca sierpnia.
Z jednego tytułu wynika jakoby ktoś coś gdzieś szturmował gh i że rynek w Polsce wart jest 3 miliardy złotych i dalej rośnie. Rynek biżuterii. „Wchodzą nań nowe marki”. Potem parę zdań na temat tego jak szturmują.
Widział to ktoś gdzieś? Ten szturm na galerie handlowe jubilerów? „W razie jakby co” to proszę podesłać zarówno szczęśliwych najemców –jubilerów jak i potencjalnych kolejnych-chętnie opublikujemy tutaj ich zwierzenia i pokażemy ten potencjał rynku jubilerskiego. Bo to samo w sobie ciekawe i wspólnie się tutaj podbudujemy.
Zwracam uwagę jednak na to, że tego rodzaju tekst może być „podkładem” pod nową sieć lub franczyzę jubilerską po to, aby potem w rozmowach się nim podpierać i tłumaczyć jak jest fajnie.
Dalej czytamy, że „rynek jest teraz w świetnej kondycji, rośnie popyt, wchodzą nowe marki, także te sprzedawane również w sieci”.
Takie info należy przepuścić przez durszlak i zlać do szamba. Jeśli Rzeczpospolita z nazwy będzie produkowała takie teksty to pójdzie z torbami.
A teraz drugi tekst.
To Dziennik Gazeta Prawna-też z sierpnia.
Czytając mam wrażenie jakby blog krok po kroku prowadził autora do sedna sprawy. Że to koniec retailu w Polsce. Prawna tego jednoznacznie nie stwierdza, bo nie może natomiast dowiadujemy się o zmierzchu produktu. Jeszcze przedstawiciele branży łudzą się nadzieją i mącą, ale sugeruję założyć na te info nie tylko kaganiec, ale kaganek ekonomicznej oświaty. Przyjmijmy, że 39 obozów handlowych w tej chwili jest w budowie.
I policzmy potencjalnie ile pieniędzy nie stracą ludzie jeśli jeden potencjalny najemca nie podpisze umowy w jednej z 39 budowanych g „handlowych”. 200 tysięcy adaptacja lokalu. Przyjmując skromnie 10 tysięcy złotych czynszu (przeliczając ze stawki w euro) to mamy ile? 120 tysięcy złotych rocznie, razy pięć lat to mamy ile? Lekką ręką 600 tysięcy złotych.
Czyli w sumie mamy 800 tysięcy złotych na głowę razy powiedzmy 39 nie straceńców to jaką mamy kwotę? Niespełna 32 miliony złotych. Myślenie ma przyszłość. I przestrzegam przed tekstami w niektórych mediach-sprzedanych retailowi. Sami oceńcie czy te rzekome 3 miliardy wartości rynku jubilerskiego są zbliżone do realiów czy te umowne 32 miliony złotych.
Tymczasem wyjaśniam, że praktycznie zawodowo ciągle jestem w trasie.
Przy okazji trwa kampania społeczna. Spotykam tej jesieni wielu ludzi, którym staram się podnieść lekko powieki. Po to, aby czyjeś-prywatne czy publiczne pieniądze nie były wyrzucane w błoto, a kolejni Polacy nie trafiali na zmywak do brytyjskich czy niemieckich knajp.
Wniosek: przed podpisaniem umowy w nowej gh pamiętaj, że nie ma ekonomicznej racji bytu.