Polskie Koleje Państwowe puchną z zachwytu, a pasażerowie pękają-ze śmiechu. Jeśli jednak trafisz na spory ruch to już wcale wesoło nie jest. Przykładowo w Warszawie jest 16 kas, a z nich połowa czynnych. Oszczędność na ludziach sprawia , że klient swoje odczekać musi. Podobnie jest w dworcogalerii w Katowicach i Krakowie. Kasy na dworcu kolejowym mają trzeciorzędne znaczenie choć wydawać by się mogło, że przecież o sprzedaż biletów tu chodzi.
Warszawa Centralna.
Katowice.
Nie ma znaczenia fakt braku poczekalni. Znaczenie ma to, że Polskim Kolejom Państwowym coraz mniej wspólnego z komfortem oczekujących. Wprawdzie pasażerów przybywa, ale nie oczekujmy ucywilizowania tego co nowoczesne. Pekap od jakiegoś czasu zajmuje się komercjalizowaniem powierzchni do wynajęcia. Trend jest widoczny w kraju, a plany remontów imponujące. Problem polega na tym, że można wpaść w pułapkę bez wyjścia. Pasażerowie nie robią zakupów. Prognozy odwiedzalności nie mają związku z faktami.
Zajrzyjmy w takim razie do nowej dworcogalerii handlowej Bydgoszcz Główna, która przygotowuje się do wielkiego otwarcia.
To poczekalnia wg retailu.
A to na razie jedyna czynna kawiarnia. Godzina 20.30.
Ochroniarze już krążą.
Zwracam uwagę na to, że w tym przypadku jest w sumie 8 z czego cztery „dla klienta” okienek do sprzedaży biletów. Oznacza to, że ruch nie jest powalający i pekap o tym wie, dlatego w okienka biletowe nie inwestuje. Co ciekawe Bydgoszcz to ulubione miasto pani Kulczyk, która buduje w mieście nową galerię handlową pomimo, że nie ma już miejsca na to. Wynajęci naganiacze trabią o tym, że rynek jest nienasycony i wciąż daleko nam do Europy. Pamiętajcie, że to ściema. Wokół tej nowej dworcogalerii handlowej opłakany bilbord informuje, że są jeszcze wolne powierzchnie do wynajęcia.
Wniosek: przed podpisaniem umowy w Bydgoszcz Głównej pamiętaj o dworcogalerii katowickiej i nie zapomnij poznać City Center w Poznaniu.