Nie zobaczyłam w niej tej goryczy…-poradnik najemcy

Facebook traktuję jako sposób dotarcia do ludzi. Nie dzielę się tam tym co myślę i co jem. To jest jedynie narzędzie do tego, aby docierać do ludzi. To działa też w drugą stronę czyli niektórzy podejmują różne tematy. Publikuję dialog z kobietą która nie została wyrzucona z pracy z zarządu gh, nie ma do nikogo pretensji więc krótko mówiąc się nie mści. Nadam jej skrót: K.

K: „Witam, jestem byłym pracownikiem CH Galeria ….w X. Zarządcą była firma Y Warszawa. Gdyby był Pan zainteresowany rozmową zapraszam do kontaktu.

Dodam jednak, że mój staż nie był zbyt długi, bo razem z okresem budowy, to jakieś 1,5 roku, ale tematów do rozmowy na pewno nie zabraknie. Jestem po lekturze Pana książki, którą przekazałam zaprzyjaźnionym najemcom. Dodam jeszcze, bo to jednoznacznie nie wynika z mojej wiadomości, to moja funkcją był marketing and administration manager. Nasunęła mi się dygresja pewna.

D. Witam. Fajnie, że pani napisała. Cokolwiek by to miało oznaczać w tym sensie, że nie wiem czy chce pani ze mną rozmawiać anonimowo czy nie i w jakim stopniu coś dodać.

K. Raczej anonimowo gdyż to małe miasto a w kieszeni Inwestora siedzi wiele osób. Dzięki Pana książce wyleczyłam się z chęci znalezienia kolejnego zatrudnienia w galerii. Niedługo to miasto trafi na listę upadających galerii.

Straszne jest to, że do ludzi to nie dociera. Mam koleżankę która otworzyła lokal gastronomiczny. Miałyśmy być wspólniczkami, ale zabrakło środków i bardzo wtedy żałowałam. Teraz się wyleczyłam.

Ludzie to, tak jak Pan pisał często lokalni przedsiębiorcy którzy przenieśli interesy z deptaka do galerii. Deptak i rynek handlowo umarł, ale ludzie nie chcą słuchać.

Moja koleżanka przeczytała książkę i stwierdziła że wcale nie ma w niej takich strasznych rzeczy o których by nie wiedziała. Ona jest wypłacalna starcza jej na czynsz i etc.

Wyleczyła mnie z troski o nią, ale ja myślę ze ona popłynie tylko może jeszcze nie teraz bo ma zaplecze finansowe a to jest dziewczyna która ma małe dzieci, 32 lata i firmę – osoba fizyczna prowadzi działalność, wie Pan co to znaczy i wszędzie ma 777.

Ale galeria wkręca wszystkich ja po Pana książce nabrałam przekonania że mną też manipulowano przez cele, nawet poprzez marketing udaje się to świetnie.

D. Mam kontakt z byłym dyrektorem Carrefoura, rzucił tym, nie zgodził się na to, przeogromna wiedza, ale wielu się zgadza, bo sporo zarabia, zamykają oczy i mają to w dupie.

K. Chociaż z tym też jest tak że rożnie bywa np. w „a”.pani dyrektor ma 4 tys. Ale powiem Panu, że to środowisko jest bardzo hermetyczne i oni szybko znajdują pracę. Kompetencji czasami nie posiadają żadnych ale są dobrymi figurantami. Robią co im każą.

Nie powiem, ta praca dawała mi pewny zysk ale ja stawiałam na kontakt z najemcami, na ludzi. Tutaj zarobienie 4 tys. tak jak ja to osiągniecie bardzo duże, a ja „gąska ” z ulicy pomyślałam że chwyciłam Boga za nogi.

Nie powiem dużo też mnie ta praca wartościowych rzeczy nauczyła. Budżety, raporty, faktury, dokumenty, korespondencje. Dużo pracy przypada na jednego człowieka. Wiem, że najemcy mają spadek do zeszłego roku 50%, ale jeszcze widzą światełko.

Ciężko jest. Ja osobiście co mogę polecić w galeriach to jeszcze wyspy handlowe bo tu można dużo wynegocjować i umowy są krótkie, ale zależy to od branży.

Powiem szczerze że mam kolegę, który już w galeriach 8 lat pracuje jako dyr tech. Opowiedział mi na temat branż które się nie utrzymują to kwiaciarnie, fryzjerzy, kosmetyczki, zoologiczne. My mieliśmy jedną samobójczynie. Miała ok.45 lat.

D. Powiesiła się w sklepie?

Nie. To było w nocy. Robiła w galerii przeniesienie towaru i ona szybciej poszła do domu, a mąż jeszcze jakiś czas został. Znalazł ją w piwnicy w bloku. Opowiem szczegółowo jak się spotkamy.

D. Co na to zarząd?

K. Pomógł tej rodzinie, pomógł im, aby franczyzodawca przejął sam lokal chociaż początkowo się opierali.

Ja się z tym nie pogodziłam, że ja nic nie dostrzegłam, a w ciągu dnia z nią rozmawiałam, bo ja w ogóle miałam bardzo niedostępnego dyrektora i najemcy nie chodzili z problemami do niego tylko do mnie.

Ta kobieta u mnie była, radziła się w temacie wystroju i etc. A na drugi dzień byłyśmy umówione.

Przyszłam do pracy i szok. Nigdy sobie nie wybaczę, że nie zobaczyłam w niej tej goryczy. Mieli duży sklep z odzieżą. Taki 120 metrowy… Proszę o niewykorzystywanie mojego imienia i nazwiska.

Reklama

Słowniczek najemcy-poradnik najemcy

Olsztyn. Wg naganiaczy nowe makroregionalne centrum handlowe jest usytuowane bezpośrednio w strefie oddziaływania i obejmuje 250 tysięcy ludzi. Dodatkowo należy pamiętać że prawie 200 tysięczny Olsztyn i dwa i pół miliona turystów rocznie wskazują na ogromny potencjał przyszłego centrum.

olsztyn3

Tyle marketingowa zachęta. Należy też pamiętać o galerii warmińskiej w Olsztynie. Niewypał. Bankruci. Zaszczuci ludzie. Wielu z nich pozamykało już punkty, bo to nie jest miejsce do zarabiania pieniędzy. Badania przeprowadzone „na mieście” Olsztyn o potrzebie gh to zamówiony bełkot na potrzeby inwestora z opiniami eksperckimi ekonomistów akademickich.

Jedna z osób byłych już „najemców” najpierw zamknęła sklep. Potem dostała 800 tysięcy kary, potem zaproponowali tylko 400 tysięcy. Dziś oczekują stu tysięcy złotych. Rzecz jasna, że właściciel centrum tych pieniędzy nie zobaczy. Tym bardziej „zarząd”. Zostawmy jednak na razie warmińską, bo nie jedna będzie jeszcze okazja, aby tam wracać. Przypomnę, że Olsztyn to wyjątkowe miasto na mapie retailu. Tam zostałem pomówiony i tam mam nadzieję kiedyś wrócić do tematu-o rzekomą prowizję od metra kwadratowego. Ludzie nie potrafili się zjednoczyć i zostali z ręką w nocniku. Wartością dodaną jest fakt, że za skromną przyczyną-kolejne sklepy się zamykają. Oby tak dalej.

 Od internauty dostałem nowe projekty. 

olsztyn2

Nowego centrum-właśnie w Olsztynie.

olsztyn4

Źródło: Internet

Nowym określeniem na zachętę jest to, że centrum ma być makroregionalne. Brzmi poważnie, dostojnie. To nie jest byle centrum. To jest coś ponad, więcej. Bez tego makro to inaczej brzmi. Pospolicie. Dlatego uznano, że jest makroregionalne. Gra słów. O ile dla kogoś kto nie ma związku z marketingiem to nic najzwyczajnego o tyle nie przypadkowo to centrum ma być makro. Ma działać-na wyobraźnię. Te dwa i pół miliona turystów to znany manewr „przyciągający” najemców-nie klientów. Na takie teksty nadziali się ludzie w Olsztynie.

olsztyn

Aby już nie dać się naciągnąć dla przyszłych najemców pierwsza strona „umowy najmu” daje do myślenia.

§ 1 Definicje oraz Szczegółowe Warunki Najmu

O ile z kontekstu niniejszej Umowy nie wynika inaczej poniższe terminy i wyrażenia pisane wielką literą mają następujące znaczenie:

  1. „Galeria” – budynek Galerii Handlowej w Olsztynie wraz z obiektami budowlanymi oraz zabudowaniami komplementarnymi znajdującymi się w Olsztynie przy ulicy _____________________, w których znajdować się będą lokale użytkowe,
  2. „Lokal” – jedno lub więcej pomieszczeń wyodrębnionych z powierzchni Galerii ściankami działowymi, innymi przegrodami lub wyodrębnione poprzez określenie powierzchni bez jakichkolwiek granic, będący przedmiotem niniejszej Umowy,
  3. „Powierzchnie Wspólne” – powierzchnie służące do wspólnego użytku, obejmujące:
    • wewnętrzne powierzchnie i urządzenia wspólne, w tym w szczególności wejścia i wyjścia, także ewakuacyjne, hole, korytarze, toalety, umywalnie oraz pomieszczenia biurowe wykorzystywane przez personel administracyjny i techniczny,
    • zewnętrzne powierzchnie i urządzenia wspólne obejmujące w szczególności parkingi, podjazdy, tarasy, schody zewnętrzne, drogi wykorzystywane przez najemców celem dostawy towaru,
      inne otwarte powierzchnie na terenie Galerii, jak również wszelkie inne powierzchnie, w tym te poza Galerią, udostępnione przez Wynajmującego do wspólnego użytku,
  4. „Czynsz” – Czynsz Podstawowy lub Czynsz Dodatkowy,
  5. „Czynsz Podstawowy” – czynsz płatny od powierzchni zajmowanego Lokalu,
  6. „Czynsz Dodatkowy” – nadwyżka czynszu od obrotu, jaki osiągnął Najemca w Lokalu w Galerii, nad Czynszem Podstawowym,
  7. „Opłata Eksploatacyjna” – opłata wnoszona przez Najemcę na pokrycie wydatków związanych z korzystaniem z powierzchni wspólnych oraz wydatków poniesionych przez Wynajmującego w związku z koniecznością utrzymania i administrowania Galerią zgodnie z Załącznikiem nr 6 do Umowy,
  8. „Dzień Otwarcia Galerii” – dzień, w którym nastąpi oficjalne otwarcie Galerii dla klientów,
  9. „Dzień Wydania Lokalu” – dzień, w którym Wynajmujący przekazuje Lokal Najemcy w celu jego wykończenia i przystosowania do potrzeb prowadzonej przez niego działalności,
  10. „Dzień Rozpoczęcia Najmu” – dzień otwarcia Lokalu dla ogółu klientów Galerii,
  11. „Dzień Zakończenia Najmu”- dzień rozwiązania lub wygaśnięcia Umowy Najmu,
  12. „Okres Najmu” – okres od Dnia Rozpoczęcia Najmu do Dnia Zakończenia Najmu,
  13. „Okno Wystawowe” – powierzchnia wystawiennicza na terenie Galerii, usytuowana przy Lokalu lub poza jego obrębem, która jest zaprojektowana lub przeznaczona na cele ekspozycji towarów na sprzedaż lub materiałów promocyjnych. Szczegółowe kryteria jakie powinno spełniać Okno Wystawowe znajdują się w Załączniku nr 3 do niniejszej Umowy,
  14. „Regulamin Galerii” – zasady korzystania z Galerii i Lokalu, a także z innych urządzeń związanych z Galerią, stanowiące Załącznik nr 4 do niniejszej Umowy,
  15. „Umowa” lub „Umowa Najmu”- niniejsza umowa najmu oraz wszelkie do niej załączniki,
  16. „Zabezpieczenie” – zabezpieczenie Umowy Najmu ustanowione przez Najemcę zgodnie z Umową.
  17. „Zarządca” – Wynajmujący albo podmiot, któremu Wynajmujący zlecił zarządzanie Galerią,
  18. „Specyfikacja Techniczna” – przyjęte przez Wynajmującego szczegółowe kryteria dotyczące wykonania Lokalu,prowadzenia prac wykończeniowych i adaptacyjnych Najemcy, dostarczone Najemcy przez Wynajmującego oraz określone w Załączniku nr 3 do Umowy,
  19. „Szczegółowe Warunki Najmu” – handlowe ustalenia Stron określone poniżej. W przypadku rozbieżności pomiędzy poniższymi postanowieniami a dalszymi postanowieniami Umowy, wartości zawarte w poniższym zestawieniu mają pierwszeństwo przed dalszymi postanowieniami Umowy,
  20. „Opłata Indywidualna” – opłata wnoszona przez Najemcę na pokrycie wydatków związanych z dostawą mediów do Lokalu, a w szczególności za wodę, energię elektryczną, gaz, usługi telefoniczne, ciepło technologiczne, zgodnie ze wskazaniami liczników lub rachunkami dostarczonymi przez podmioty dostarczające media.

W słowniczku brakuje następujących określeń:

  • deal-podpisanie umowy z najemcą,
  • nieudacznik-najemca z gruntu nie wie co robi,
  • łapówka-kasa za usunięcie najemcy i wprowadzenie w rentowne miejsce nowego,
  • prowizja-kasa dla pośrednika za złapanie najemcy,
  • światła-świecą albo za mocno, albo za słabo co z kolei jest przyczyną niskich obrotów,
  • meble-mają wpływ na obroty, trzeba je zmienić-gdy są za niskie,
  • płytki-mają wpływ na obroty,
  • pan/pani– „tylko pan/pani nie płaci czynszu, pozostali nie maja zaległości”,
  • kredyt-kwota na spłaty zaległości,
  • standard-standardowo tysiące w firm w Polsce padło i się nie odtworzy,
  • monitoring-liczymy ludzi jak chcemy i ile chcemy dlatego mamy ich miesięcznie setki tysięcy co np. w Tarnowie daje 7 milionów ludzi rocznie,
  • media-lokalne są na nasze usługi, za umowy roczne -mamy święty spokój,
  • windykacja-zabieramy wszystko, włącznie z domem i całą resztą.
  • zniszczenia: podczas rozbudowy niszczony jest towar, odszkodowania nie dostaniesz, nie jesteś konsumentem,
  • grzyb-standardowo w ścianach gdzie przecieka dach,
  • insekty-jako bonus do 40 tysięcznego np. czynszu,
  • samobójstwa najemców-zdarzają się, ale Wynajmujący  stara się pomóc i zatuszować.

Wniosek: przed podpisaniem umowy w gh pamiętaj, że tak to właśnie działa. Warto poznać też drugi słowniczek-tak na wszelki wypadek. Profilaktycznie.

30 tysięcy czynszu-poradnik najemcy

Z krakowskiej galerii Kazimierz zniknął sklep „premium”.f1

Standardowo pozostały manekiny. Ujęcie z lewej strony.

f2I z prawej strony.

f3

 

„W nowym, multimarkowym salonie MADE IN G, otwartym w Galerii Kazimierz w Krakowie, znaleźć można świetne modowe kolekcje najlepszych marek premium, akcesoria na każdą okazję, a także wysokiej jakości buty.

Jeżeli dodamy do tego obsługę na najwyższym poziomie oraz wyjątkowy wystrój wnętrza salonu – otrzymamy fuzję doskonałą, gwarantującą udane zakupy. MADE IN G oferuje odzieżowe i akcesoryjne marki, które zyskały sobie uznanie na całym świecie.

Przykładem może być reklamowana przez światowej sławy top modelki takie jak: Alessandria Ambrosio, Helena Christensen oraz samą Naomi Campbell – marka Pinko, czyli moda dla kobiety dynamicznej, która chce mieć w swojej garderobie coś na każdą okazję.

Podobnie prezentuje się oferta marek Atos Lombardini i Basler. Wielbicielki mody przed duże „M” z pewnością będą zachwyceni propozycjami marki Liviana Conti i Axara. Ofertę MADE IN G w Krakowie uzupełniają akcesoryjne marki Calvin Klein, Lauren, Piquadro oraz roccobarocco, oferujące buty i dodatki najwyższej jakości”.

To tekst ze strony internetowej gh Kazimierz.

Na razie nie wiadomo czy nastąpi kolejne „wkrótce otwarcie” czy np. „wynajmij mnie”. Wiadomo jednak, że czynsz w tej budce pod dachem wynosił 30 tysięcy złotych miesięcznie. Sklep czynny był ok. roku. Z jakim długiem wyszedł najemca? 200 tysięcy?300? 250.000? Ile władował w ściany?Jest na ten temat gdzieś informacja? Nie ma. Więc od dziś jest. Mąż żonie kupił ten sklep. 

wniosek: przed podpisaniem umowy w galerii handlowej pamiętaj, że szmaty być może jeszcze idą na europejskim poziomie, exlusive idzie- w Monte Carlo, Nicei i w St. Tropez.

Od siebie-poradnik najemcy

-Facet jest na liście 100 najbogatszych Polaków. To producent jedzenia. Ma zasądzone alimenty w wysokości 15 tysięcy złotych miesięcznie, ale nie płaci. Dług to ponad 200 tysięcy złotych. Kobieta jest zdesperowana i pytanie, czy można by to wyciągnąć na światło dzienne?

-Jaki to ma związek z blogiem i tematem gh?

-Chodzi o to, że ona nie wie co ma robić, bo on nie wykazuje dochodów jakieś machloje w papierach i można by to upublicznić, albo uruchomić media. Ona nie ma kasy na jedzenie dla dzieci, ale boi się że jak to wyjdzie to on będzie jeszcze bardziej mścił na niej i na dzieciach.

-A to jego jedzenie jest sprzedawane w centrach handlowych czy gh?

-No pewnie, to jest znane nazwisko.

-To niech prześle ta kobieta wyrok, oświadczenie że nie płaci i przyjmiemy go do grona przeliczonych w innym sensie. Jak przypuszczam tabloidy to wezmą, a wtedy jak znam życie ludzie przestaną kupować to żarcie i szybko przeleje kasę. Niech da kwit.

Mija kilka tygodni.

-Ona jednak boi się go. Nie da tych dokumentów. Boi się zemsty.

-To trudno, nic z tym się zrobić nie da.

Przytaczam ten dialog, bo przypominam, że nie jestem w zawodzie. Chyba jesteśmy zgodni, że kobiecie należą się te pieniądze jak psu kiełbasa.

Kolejny sygnał (do mnie, do bloga)  dotyczy afery w Straży Miejskiej, gdzie komendant robi co chce z podtekstem seksualnym. Po co mam o tym tutaj pisać skoro inni coś napisali, a media lokalne milczą jak zaklęte?

To, że prezydent za apartament w gh załatwił plan zagospodarowania i zniszczono zabytek, zginęło dwoje ludzi, a na planie jak w bloku rysunkowym dla malucha-można tam bazgrać do woli- za korzyści majątkowe (tak się to w żargonie nazywa)-jest „powszechnie” wiadome.

Powstaje jednak pytanie dlaczego-tutaj-miałbym o tym pisać. Roztrząsać nietykalność komendanta i wchodzić w ten temat?

Sama nazwa faktycznie jest pojemna, bo przeliczyć można się w różny sposób, ale jestem zdania, że dla jasności przekazu nie będzie wartościowym tekst o tym, dlaczego lokalny prezydent miasta toleruje patologię w Straży Miejskiej. To nie ma związku. Związek z tym jest taki, że strażnicy miejscy pilnują na podziemnym parkingu gh samochodu prezydenta, a miejsce dla niego zarezerwowane jest od wczesnych godzin rannych do godzin popołudniowych kiedy król się już zjawi. I iwęt odprawi. A Strażnicy stoją i warują.

Taki związek był i jest. Nie ma to znaczenia dla najemcy, czy kogoś, kto chciałby cokolwiek mieć wspólnego z gh. Są też i tacy, którzy nie dali się ani kupić, ani sprzedać i to jest pozytywne. Nie da się i nie chcę tego robić żeby pluć na wszystko i wszystkich. To nic nie wnosi. Poza tym jeśli mieszkańcy wybrali danego człowieka to można albo się frustrować, albo machnąć ręką. Wybieram drugą opcję zauważając też pozytywne przykłady, bo i takie są. I wcale nie jest ich mało.

W ostatnim czasie przybywa ekspertów od polityki, piłki nożnej i ostatnio to nowość-od emigrantów ekonomicznych i uchodźców. Absolutnie zdecydowana większość ma na ten temat zdanie i jest jazda bez trzymanki. Nie wielu wstrzymuje się od komentarzy. Bo wiedzą. Więc mamy jak w średniowieczu-gawiedź, mentorów i mędrców. Jedni rzucają pomidorami, a drudzy robią miny. I szukają wciąż nowych słów-aby zabłysnąć. W mojej ocenie nie istotne jest co kto mówi, ale kto to mówi. W tej nawalance jednak trudno się połapać pomiędzy jednym i drugim. Aby nie być podejrzanym o sztuczne wywołanie tematu przytoczę treść spotkania do którego doszło 2,5 miesiąca temu. Dzwoni człowiek. Proponuje spotkanie. Przeczytał Przeliczonych i chce się spotkać. Nie znam go. Przedstawia się.

-Mam 70 lat. Widzi pan to?-podnosi koszulę, spod skóry coś wystaje.-To jest rozrusznik. Przeżyłem 5 zawałów. Jestem przesiedleńcem. Wyjechałem z Polski wiele lat temu. Uciekłem stąd. Napisałem pamiętnik uchodźcy. Chciałem, aby ktoś to przeczytał i żeby to wydać. Dzwoniłem do dwóch redakcji-nikt nie oddzwonił. Czy mógłby pan to przeczytać i powiedzieć mi czy to się nadaje na książkę czy nie? Opisałem wiele przygód. Byłem w obozie dla uchodźców. Nauczyli nas języka, dali pracę, dali mieszkanie. Przyjęli nas do siebie. Niemcy są dobrymi ludźmi. I o tym piszę. Piszę też o nas-Polakach jak niektórzy tam robili nam opinię. Jak kradli, jak pili, jak olewali pracę, nie uczyli się języków. Opisuję tamte czasy jak nas okradali polscy celnicy. Piszę o służbie zdrowia o moich spostrzeżeniach….

-Ale czuje się pan Niemcem czy Polakiem? Jak pan napisze, że Niemcy są dobrymi ludźmi to pan wie, że część opinii publicznej pana rozerwie…

-Tak pół na pół.

-Co pan chce przekazać ludziom, potencjalnym czytelnikom? Jaki miałby być cel takiej książki?

-Podzielić się też tym jak oceniam zmiany w Polsce i jak żyje się w Niemczech.

I opowiada. Tak ze 4 godziny. Biorę ten pamiętnik. Wczytuję się. Ciekawy. Od środka. Napisany przez starszego człowieka który w ciekawy, dowcipny sposób opisuje jak te ileś lat temu ludzie uciekali z Polski.

Pisze też o pięknych nowoczesnych galeriach handlowych w Polsce które przyniosły nowoczesność i nie zostawia suchej nitki na tych, którzy ich budowie byli czy są przeciwni. Pisze o tym jak zachłysnął się Niemcami i generalnie cieszy się, że wyjechał, a z drugiej w kontrastowy sposób odnosi różne sfery życia tam i tu. Co mnie zainteresowało to określenie Polaków „zachowywali się jak nadludzie”. O tym pisał Hitler w Mein Kampf i zaskoczyło mnie to. Podobnie jak to, że człowiek który przetłumaczył Mein Kampf na język polski współpracował z Big Starem i odebrał sobie życie. Nie wiem jednak czy fakt samobójstwa miał związek z długami czy były tego inne przyczyny.

Po co o tym piszę? Żeby pokazać spektrum patrzenia na problemy jako takie. Z tekstu autora wynika, że absurdy, bałagan, chaos nie wynikają z „komuny”. To nie komuna pracuje, pije i kradnie. To nie komuna jest praźródłem wszelkiego chaosu. To nie komuna zarządza służbą zdrowia czy środkami w ZUSie. To nie komuna bierze w łapę czy daje. I to nie ja będę tutaj cenzorem, mentorem i kimś od wszystkiego. I nie zamierzam być „pistoletem” w sprawach, które nie mają związku z systemem retail. To jest temat, który ma służyć innym w podejmowaniu takiej czy innej decyzji.

Jeśli gdzieś samorządowcy uznają, że temat jest śliski i wcale nie rozwija danego miasta czy gminy- to dobrze. Jeśli fakt publikacji książkowej przyczyni się do zmiany myślenia to o to chodziło. Jeśli dostaję sygnały, że faktycznie tak jest, że następuje inne postrzeganie, które z kolei rodzi życiowe decyzje to o to mi chodziło, a nie o to, aby tutaj się wymądrzać na temat polityki, piłki nożnej czy emigracji pomimo, że coś na wspomniane tematy wiem. Moim zdaniem wystarczy-po przemyśleniu-trzymać się tego, bo przecież wy wiecie i ja wiem, że nie można znać się na wszystkim. Pozdrawiam.

 

 

 

 

Gębopysk-poradnik najemcy

Kolejny list. Tym razem z Bydgoszczy. Dotyczy Domu Mody „Drukarnia”.

„Wraz z żoną mieliśmy wątpliwą przyjemność być takimi najemcami w latach 2007-2010. Podejmowaliśmy wraz z innymi najemcami próby wspólnego załatwiania problemów źle funkcjonującej galerii handlowej, ale jej właściciele tak długo grali na czas, że większość z najemców zdążyła się „wykruszyć”.

Wynajmujący rozwiązał z nami umowę dopiero kiedy zaczęliśmy  zalegać z płatnościami i po nie udanym polubownym załatwieniu problemu skierował sprawę do Sadu Arbitrażowego.  Sprawa zakończyła się połowicznym sukcesem ponieważ  Sąd zasądził na rzecz powoda  zapłatę zaległego czynszu bez kary dodatkowej za wcześniejsze zerwanie umowy. ( umowa zawarta na 10 lat )

W związku z tym uniknęliśmy  zapłaty gigantycznej kwoty 500 000 zł. kary ale pozostały zobowiązania czynszowe dla galerii, niespłacone kredyty walka z firmami windykacyjnymi i komornikami”.

Kwiaciarnia powstała w miejscu gdzie wcześniej był sklep z zegarkami Swiss. Wyglądała tak.

kwiaty4Z dalszej części maila wynika, że ludzie stracili czas, pieniądze i zdrowie. Olbrzymie straty. Ten przykład wyraźnie jest sygnałem i konkretną informacją jak zarabianie pieniędzy wygląda w galerii handlowej, w jaki sposób kruszą jakiekolwiek wspólne działania

Jeszcze 3-4 lata temu czynnych było 55 sklepów, dziś ok.30. Po tamtych czasach pozostał wirtualny spacer.

http://www.drukarniadommody.pl/pl/Sklepy/Panorama/Default.aspx

Z kolei ten spacer -po pięciu latach- to twarde lądowanie systemu retail. Aby to zilustrować słowem-na pysk. Bo kuluarowe informacje na gębę prowadzą do klaocznego grymasu systemu retail.

zdjcie0511

zdjcie0471

zdjcie0473

zdjcie0514

zdjcie0520

zdjcie0519

zdjcie0518

zdjcie0515

zdjcie0510

 

 

zdjcie0470

 

zdjcie0468

 

zdjcie0517

 

zdjcie0516

 

zdjcie0509

 

zdjcie0469

zdjcie0512

Venezia-nagłe zamknięcie-poradnik najemcy

Lakonicznie zakończyła się działalność sklepu Venezia w gh Sadyba Best Mall w Warszawie . Sklep zniknął z mapy cicho i bez rozgłosu. Na stronie gh czytamy, że sklep Venezia zakończył swoją działalność. Jednym zdaniem zamknięto temat.

-Już nie zamierzamy tam otwierać sklepu. W sprawie reklamacji należy zwrócić się do działu reklamacji naszej firmy. Nie odpowiem na pytanie dlaczego nie informujemy z wyprzedzeniem klientów o zamknięciu. To zarządzający galeriami decydują o tym, dlatego nie jesteśmy w stanie zapowiedzieć tego wcześniej. Klienci są dla nas najważniejsi, ale w gh nie jesteśmy w stanie ich uprzedzić-informuje nieoficjalnie pracownik działu koordynacji. Dowiaduję się jednocześnie, że ewentualne reklamacje można składać w galerii Mokotów. Poza tym Venezia jest w Promenadzie, Arkadii i na Targówku.

13

Pozostała naklejka zachęcająca do zakupów on-line w sklepie internetowym www.venezia.pl. Sporo promocji, wyprzedaży nawet do 80 procent.

25

 Wg informacji ze stron internetowych wynika, że Venezia ma w Polsce 60 sklepów.

-Na jedno zamknięcie przypada średnio jedno otwarcie-tłumaczy pani z „koordynacji”.

Venezia powstała w 1996. To znana i uznana marka. Trudno przypuszczać, że firma się nie zna na tym co robi lub zatrudnia kiepskich sprzedawców. Po zamknięciu sklepu w Gemini Bankrut Park w Bielsku Białej przyszła kolej na Sadybę Best Mall, a w międzyczasie Venezia weszła do gh Sarni Stok też w Bielsku-Białej.

-Sadyba należała do Żydów. Kiedy ją sprzedali Francuzom wielu najemcom podziękowano. Nie zalegałam z czynszem. Prowadziłam tam działalność przez 11 lat. Czynsz to 12.000 złotych. Na tamte czasy to było dużo, ale galerii nie było tyle. Poza tym hipermarkety czy dyskonty tez przyciągają ludzi do siebie. Kiedy przyszli Francuzi wypowiedzieli mi umowę  i wpuścili franczyzową sieciówkę, która przejęła moich klientów. Dziś jestem na uboczu. Niektórzy klienci przyszli do mnie, ale wielu osobom nie chce się szukać. Źle wspominam gh. Nie zamierzam tam nigdy wracać-mówi kobieta na oko plus 50 która 11 lat straciła na rzecz nowego kontrahenta Sadyby.

Tak to działa. Ktoś rozkręca punkt. Po czym jest wyrzucany na rzecz pociotka lub/i tego kto da więcej. Z dnia na dzień. Bez uprzedzenia. Stąd te opasłe umowy „najmu”, które umowami najmu nie są. Stąd też należy zrozumieć dlaczego są właśnie takie. Bywa że szybkie zamknięcie ma związek z próbą windykacji i zastraszenia.

 

 

 

Myślenice-poradnik najemcy

 W Myślenicach ( 30 km od Krakowa)  trwa łapanka na najemców. To nie będzie wielka galeria handlowa. Oferty są wysyłane do najemców z innych galerii handlowych i przypadkowych firm.

Galeria Myślenicka

  • Zasięg: ponad 100 tyś. mieszkańców w promieniu 30 min
  • Lokalizacja: ulica Słoneczna
            – centrum miasta- 600 m od Rynku
            – bezpośrednie sąsiedztwo Zakopianki i dworca autobusowego
  • Powierzchnia całkowita: 6.500 mkw
  • Parking: 230 miejsc
  • Planowany termin otwarcia: IV kwartał 2015 r.

 

1.18

 

58 m2

 

Surowy (Shell & Core) – zgodnie z załącznikiem technicznym

 

5+5 lat – opcja automatycznego przedłużenia po stronie Najemcy i Wynajmującego

 

96 PLN / m2 (+VAT)

Indeksacja wskaźnikiem GUS

 

 

7% / 3-miesięczny okres rozliczeniowy

 

 

 

30 PLN / m2 (+VAT) – zaliczka

Gwarancja bankowa lub Kaucja Gwarancyjna:

3-miesięczny Czynsz Podstawowy + 3-miesięczna Opłata Eksploatacyjna + 3-miesięczna Opłata Marketingowa (+VAT)

Akt notarialny w trybie art. 777 § 1 pkt. 4 i 5 KPC – 9-krotność Czynszu Podstawowego

 

* Jednorazowa opłata marketingowa na Otwarcie

* Koszty Eksploatacyjne podczas budowy

  • Lokal do 300 m2

* Koordynacja techniczna najemców

* Partycypacja w realizacji górnej warstwy ochrony tryskaczowej w Lokalu Najemcy

* Kontrola i akceptacja dokumentacji projektowej

* Partycypacja w realizacji przyłącza elektrycznego

25 PLN / m2

 

16 PLN / m2

0,5 mies. czynsz

 

0,5  mies. czynsz

 

2000 PLN

2000 PL

     

 

 Zachęcające wizualizacje i projekty graficzne, które wg wysyłającego ofertę-ofertą handlową nie są.

Myslenice

 

 

Mylenice2

 

 

Mylenice7

 

Mylenice_8

Myslenice4

Myslenice6

Myslenice5

 

 

Mylenice3

Optymistycznie wygląda ta prezentacja- taka jak w każdym przypadku z okazji budowy galerii handlowej. Warto przypomnieć, że szwaczki z jednego z największych producentów odzieży w Myślenicach jeszcze w minionym roku walczyły o 100 złotych podwyżki, bo ich pensje to 1300 złotych. To nie jest i nie będzie klient galerii handlowej. Turyści jadący w Tatry… jadą w Tatry. Wychodzenie z założenia, że po drodze wpadną na pizzę jest delikatnie mówiąc nawijaniem makaronu na uszy.

„Zakopianka” jest atutem-drogowym i też -jak wiemy- często zakorkowanym lecz-nie zakupowym. Te pięć milionów kierowców-to kierowcy plus rodziny. To wszystko. Nasycenie galeriami handlowymi jest tak duże, że sorry, ale atrakcją już dawno nie są. Ostatnio powstała gh w Rumunii przy jednym z większych miast. Ludzie są dumni, że w ich mieście powstała galeria handlowa, a to, że podziwiają witryny to zupełnie inna kwestia.

wniosek: przed podpisaniem umowy w gh zweryfikuj podawane dane z innymi źródłami informacji np.http://www.polskawliczbach.pl/Myslenice

P.S. Interesujący materiał z dzisiejszego przeglądu sieci.

„Budowanie obiektów handlowych o powierzchni powyżej 400 mkw. wymagało do tej pory zgody gminy. Ale Sejm właśnie to zmienił. Poprawka przeszła prawdopodobnie przez pomyłkę i bałagan. Wygląda na to, że większe sklepy będą budowane bez ograniczeń.

Nieoczekiwaną zmianę w prawie zauważył Wiesław Jopek, szef Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej, który zaalarmował krakowski „Dziennik Polski”. – Tajemnicza zmiana w Ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym doprowadzi do niepohamowanego rozwoju hiper- i supermarketów, likwidacji mikro-, małych i średnich firm rodzinnych zajmujących się handlem i usługami, wzrostu bezrobocia – alarmuje przedstawiciel drobnych kupców na stronie internetowej gazety”.

http://biznes.pl/magazyny/sklepy-wielkopowierzchniowe-poslowie-sie-pomylili/jdfs1q

Hilton, Sonik i Rzgów-poradnik najemcy

Pojawił się nowy projekt ustawy dotyczący sklepów wielkopowierzchniowych w Polsce. Co ciekawe z projektu zniknęły zapisy mające na celu ograniczenie ich ilości. Wg cichaczem przygotowywanego projektu sklepy powyżej 400 metrów będzie można budować bez ograniczeń.

W zasadzie i tak są budowane bez ograniczeń-zatem to żadna wiadomość poza tym, że mamy do czynienia-wg różnych źródeł z boomem w Polsce-pod każdą postacią, pod każdym względem i w każdej branży. Zainteresowanych odsyłam do wczorajszego wydania „Wiadomości”  TVP i do lektury dzisiejszego tekstu.

http://finanse.wp.pl/kat,1033691,title,Hipermarkety-beda-powstawaly-bez-zgodny-gmin-Zniknal-zapis-z-ustawy,wid,17820408,wiadomosc.html?ticaid=115861

Do politycznego szlamu nie będę się odnosił. Pomimo, że powierzchnia w sieci nie kosztuje ( w sensie, że to nie papier) to mimo wszystko przekazy polityczne urągają przeciętnemu IQ i nie czuję się godny zabierać głosu w tych kwestiach. Jak widać Platforma robi co może żeby przepchnąć na koniec jeszcze jedną ustawę, która doszczętnie zrujnuje mały handel w Polsce, który i tak ledwo zipie.

Zastanawiam się tylko dlaczego Rafał Sonik, lider platformy obywatelskiej zamilkł (właściciel galerii handlowej gemini park w Bielsku-Białej i gemini jasna park w Tarnowie-filantrop), niedoszły w Zakopanem i niedoszłoprzyszły w Tychach.

To milczenie Sonika jest dość wymowne. Facet strzelił sobie w stopę. Zresztą nie tylko w tym przypadku. Ale zostawiam na razie zwycięzcę Rajdu Dakar bom niegodzien jaśniepańskiej obecności.

Dokładnie rok temu umówił się ze mną na spotkanie. I wiecie co…wymiękł. Rafał Sonik wymiękł. Najpierw się umówił, a potem się wycofał po angielsku. Ten twardziel, ten wzór, ten narodowy bohater….nie wytrzymał ciśnienia. Miałem go za człowieka myślącego i starałem się okazywać szacunek za Dakar. Niestety okazał się być karłem. Tak się nie zachowują ludzie biznesu, którzy mają cokolwiek do powiedzenia. Tak się nie zachowują ludzie, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia. Tak się nie zachowuje właściciel poważnej firmy. Dla mnie gemini holding to wydmuszka. Tak jak i jej właściciel. Jako że nie dał szansy na zaprzeczenie tej tezy to niestety muszę wysnuć wniosek dla Rafała Sonika właśnie taki. To, że jest niewiarygodny wiedziałem, ale to że facet nie ma charakteru-to nowość. Czekałem 12 miesięcy i dziś w specyficzną rocznicę dzielę się z Czytelnikami jak to z Sonikiem-wygląda od kuchni.

Jeśli dodam do tego, że panowie podstawili mi w osobie byłego wspólnika-negocjatora, to po prostu są śmieszni. Żenująco opłakanie sakrłowaciali. Dlatego też przestrzegam przed Sonikiem i tym jego małopolskim kurnikiem w postaci holdingu. Grupa oszustów, a w gębach pełno frazesów. To na razie tyle w kwestii wzoru do naśladowania. Teraz pan Rafał buduje bjuti  sieć narzeczonej, może szuka pierścionka?

Bo ostatnio Paris Hilton szukała, bo zgubiła. Odtrąbione przez media wydarzenie stało się kanwą wielu wiadomości. Pośród ginących emigrantów, walki o stołki, plucia jednych na drugich okazało się, że pierścionek tej mega gwiazdy zasłużył na to, aby cały świat się od nim dowiedział. Pierścionek zaginął w Łodzi…po feszyn szoł sity Rzgów.Uświetniła swoją osobą targi modowe, a hitem jest kiecka za 30 złotych. Być może też Paris w Rzgowie zgubiła zegarek?

Badziew

Ten amerykański czasomierz odlicza agonię retailu. Po wielkim szoł czas na promocje.

Badziew11

 

 

Badziew3

 

 

 

Badziew5

 

 

badziew6

 

badziew7

 

badziew8

 

badziew9

 

 

badziew4

Kornery rotują.

badziew108

Pomysł Antoniego Ptaka o budowie największej galerii handlowej-takiej jaką „ma” Berlin-przeszedł do nowożytnej   historii retailu. Chyba, że się odrodzi i sam Antoni z Rafałem plus Paris-ze sobą podpiszą umowy. 

Indianie-poradnik najemcy

Taki dostałem krótki list.

„Witam,

Kontaktowałem się z Panem w sprawie Częstochowy. Jak rozmawialiśmy telefonicznie mówiłem Panu, że mamy problemy w Rybniku, trzy miesiące temu byłem na rozmowie o obniżce czynszu i usłyszałem dobrze znane słowa  – „ Ale wie Pan, że tylko Panu słabo idzie „ Nikt inny w galerii nie narzeka „ Nie trafiliście w gusta klientów”. Po wczorajszej wizycie chyba nie do końca mi tylko słabo idzie, bo jeden lokal ma zajęty towar a drugi jest zamknięty”.

Rybnik1

Rybnik2Rybnik3

Rybnik4Dziękuję za zdjęcia. Jak rozumiem jest pan kolejnym nieudacznikiem życiowym. Nie zna się pan na niczym. Pocieszę pana. Nie tacy jak pan okazali się być podludźmi. Niemniej jednak mam też drugą wiadomość.

Ludzie retailu nie potrafią znaleźć pracy. Efekt reguły wzajemności jest dostrzegalny. Nie chcą tam pracować to jedno a drugie, że nie mogą znaleźć pracy. I wie pan jakie mają wyjście? Dołączyć do logistyków Amazona w kolorze zielonym albo czerwonym. Staną się kolorowymi ludźmi. Jak Indianie.

indianin_400zdj.internet.

I to jest pocieszające. I druga wiadomość jest taka. Dzięki ogromnej pracy i determinacji treść tego bloga dotarła do milionów ludzi w Polsce. Milionów ludzi. Począwszy od onetu poprzez TVP na niezliczonych fragmentach bloga przeklejanych przez nie znanych mi Czytelników, gdzie się tylko da. Wolontaryjnie.

To co zrobił wykop w sierpniu zaskoczyło mnie absolutnie. Nie wiedziałem, że wykop ma taką siłę dotarcia i rażenia. Prawie 50 tysięcy ludzi w sierpniu zajrzało na bloga choć nie wiem czy te statystki są dokładne.Nie ważne. Ważne jest to, że jedynie na własne życzenie dziś ktoś może stracić wszystko co ma i czego nie ma włącznie z tym, że dowie się, że jest nieudacznikiem. 

Niech się pan nie martwi, ale szuka rozwiązań. Ma pan dwie książki w ramach retailowego konkursu. Proszę podać adres. Pozdrawiam.

Parapralki-poradnik najemcy

„…zarabiają nie na tych, którzy zwracają w terminie, ale na tych, którzy ich nie spłacają. – Obarcza się klienta kolejnymi kosztami i odsetkami. Im dłużej to trwa, tym lepiej dla nas. Człowiek może nie mieć na spłatę całego długu, ale nam wystarczy, że raz na jakiś czas zapłaci kilkadziesiąt złotych prowizji, wyśle kosztownego smsa czy zwróci część odsetek…”

To fragment reportażu z Newsweeka dotyczący wojny firm chwilówkowych. Jedna z nich w ostatnim czasie weszła w „Ruch” i tam plakietka na koszulkach zachęca ” zapytaj mnie o pożyczkę”.  Już nie o gazetę, ale pożyczkę.

Fragment zacytowanego tekstu jest kalką w relacjach „właściciel” –wynajmujący. System retail działa jak parabanki. Pożyczają kasę, żonglują, jeden fundusz odkupuje od drugiego dany „koncept”, a należności-wystarczy, że w kawałkach-nawet jeśli kapią-to już sporo, sukcesywnie są windykowane. Kiedy jednak zjawi się następny chętny to chwilówka-jak kroplówka-jest odłączana, a pacjent gotów do reanimacji lub kremacji.

Banki-te prawdziwe piorą nie tylko kasę, ale także mózgi. Cicho w Polsce o skandalu w Niemczech. Deutsche Bank pomógł wyprać 6 miliardów dolców. Rosjanie wyprowadzili pieniądze poprzez Deutsche Bank przy pomocy Brytyjczyków. Dziś śledczy szukają kto, co i dlaczego. (Der Spiegel, sierpień)

W systemie retail w Polsce nikt niczego nie szuka, nikt nikogo nie tyka. To nie jest news na pierwsze strony gazet, ale na ostatnie (Fakt). Małym drukiem, gdzieś pomiędzy szpilkami modelki i miłości iguany do małpy.

Skwapliwie natomiast dobija ludzi np. PKO BP. Bałagan, chaos, coraz mniej etatów i 30 złotych za przelew komorniczy. Ten sam bank kredytuje parabanki jakimi są galerie handlowe. Cesje umów na bank sprawiają, że podpisujesz umowę nie z „właścicielem”,  ale z bankiem. Umowy są zabezpieczeniem kredytów bankowych.  

pkobp2

Celowo wspominam o tym banku. Wczoraj na twitterze dołączyła profil przeliczeni do „obserwowanych” pani z PKO BP-spec z Warszawy od komunikacji, ekspert od budowania wizerunku, relacji itp.

Przywitałem ją serdecznie, bo mnie w końcu kopnął zaszczyt. Napisałem „witam, cieszę się, już niebawem wspomnę o was, taki piękny bank…”. Coś w tym rodzaju. Po godzinie pani od relacji, komunikacji, werbalizacji i pijaru-wycofała się, uciekła i skasowała znajomość. Jakby jej belka stanęła w poprzek w gardle. Nie wiedzieć  dlaczego. Stwierdzam fakt. PKO BP to chory retailowy bank. Nie polecam otwierania tam rachunków i podpisywania umów.

wniosek: przed podpisaniem umowy w galerii handlowej pamiętaj, że to struktura-parabanków.